Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Z doświadczenia opiekunów.
marianka61
Posty: 6
Rejestracja: wtorek 10 mar 2015, 16:24
Kontakt:

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: marianka61 »

U mnie najgorzej jest z dziadkiem w nocy. Od 23.00 zaczyna chodzić po mieszkaniu, mimo że w ciągu dnia nie ma siły się nawet ruszyć.
W nocy za to potrafił ubrać się i chciał jechać na Śląsk.. Raz w nocy wszedł do łazienki i myślał że jest w pociągu. Lekarz przepisał mu haloperidol na noc i śpi już nieco lepiej, ale i tak teraz już to prawie cały dzień i noc przesypia. Budzi się tylko na jedzenie.
Wiosna!
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: Tomek »

Cześć, jeśli chodzi o haloperidol to lekarz przywalił z grubej rury:
Silny lek neuroleptyczny z grupy pochodnych butyrofenonu o silnym działaniu uspokajającym i słabym antyautystycznym. Działa silnie przeciwpsychotycznie. Zmniejsza niepokój i pobudzenie psychoruchowe. Działa silnie na objawy wytwórcze schizofrenii. Zmniejsza napęd psychoruchowy, zwiększa wydzielanie prolaktyny. Wykazuje także działanie przeciwwymiotne, silnie hamuje nudności i czkawkę. Blokuje receptory dopaminergiczne, zwłaszcza typu D2. Może wywołać wyraźne zaburzenia pozapiramidowe oraz depresję.
W chwili obecnej wiele objawów niepożądanych może być spowodowanych działaniem tego leku.
Powinniście skonsultować z lekarzem czy nie należy stopniowo odstawiać ten lek.
joannal
Posty: 37
Rejestracja: piątek 25 gru 2015, 23:12

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: joannal »

Witam. Opiekuję się od ponad roku 74-letnią mamą. Rozpoznanie: otępienie naczyniopochodne. Nie będę się w tym wątku rozpisywać nad codziennością, ale podam mój sposób na próby wyjścia z domu. Początkowo oczywiście usiłowałam dyskutować, coś wyjaśniać i tłumaczyć. Bezskutecznie. Dobrym rozwiązaniem okazało się przemaszerowanie obok z talerzykiem ciasta i tekstem: "Ojej, szkoda, że wychodzisz, bo właśnie ciasto z kawką będziemy jedli". Działa.
Postaram się w różnych wątkach podawać na bieżąco jakieś tricki, które nieraz spontanicznie udało mi się zastosować. Może komuś się przydadzą.
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: wigi »

Witaj,
W różnych wątkach tu piszemy, że metodą na upór chorego nie jest próba wyjaśniania mu logicznie czegokolwiek, ponieważ chory nie myśli już logicznie. Jedyną metodą jest odwrócenie uwagi chorego.
W Twoim wypadku sposobem na odwrócenie uwagi okazał się talerzyk z ciastem. W innym przypadku może być coś innego.
Chorzy są różni i różne są ich domowe sytuacje.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: Tomek »

Czasami można też na youtube poszukać piosenek/filmów z dzieciństwa lub młodości chorej osoby.
Reakcja może być różna ale ja spotkałem się z uspokojeniem i zaciekawieniem.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: nicoll31 »

Cześć. Kochani jakie triki wykorzystujecie jak bliska wam osoba chce iść do "swojego domu" ?
Powiem szczerze jak słyszę te słowa od mojej teściowej,a jestem z nią 5 dni w tygodniu to czuję jakby mi się grunt pod nogami usuwał...oczywiście staję na wysokości zadania,ale czuję się bezradna i zdeptana psychicznie gdy brzydko się do mnie odzywa, kiedy próbuję ją zająć czymś innym. Proszę o pomoc w tym temacie. Beata.
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: wigi »

Ja wykorzystywałam różne metody w zależności od sytuacji.
Głównie to różne warianty "na odwlekanie". Mówiłam Mamie, że pójdziemy poźniej, bo coś tam... i zajmowałam Mamę czymś innym. Albo, jeśli był to wieczór, to mówiłam, że pójdziemy jutro, bo już jest ciemno, pada itp.
Albo nie mówiłam nic, tylko się pytałam np. czy Mama zje ciasteczko itp. Mama była łasuchem, więc ciasteczko było dobrym sposobem na odwrócenie uwagi.
Raz, kiedy Mama mocno się denerwowała i nie dawało się odwrócić jej uwagi zapytałam się jej po prostu dlaczego tak bardzo chce iść do domu. Odpowiedziała, że będą się o nią martwić, jak nie przyjdzie. To jej powiedziałam, że zadzwonię do "nich" i powiem, gdzie jest. Zadzwoniłam do kogoś z rodziny. Mama się uspokoiła. I było po sprawie. Nie pytałam oczywiście kto się będzie martwić...
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: nicoll31 »

Witajcie. Ja znowu w tym temacie. Czy u Was też tak było że jak podopieczny się w ciągu dnia położył to później po obudzeniu miał straszne omamy i wielki płacz. Tak trudno mi teściową uspokoić i jeśli chodzi o wychodzenie (ucieczkę) z domu po takiej drzemce to wychodzi i już,jeśli ją powstrzymuje natychmiast staję się jej wrogiem. Nie daje nic odwrócenie uwagi. I tak pójdzie. W tej chwili to niby udało mi się opanować teściowej zdenerwowanie,ale tak szybko omamów się nie pozbywa. Trwa w nich już od godziny. Mam zabronić spania w dzień? Jak wyjdę na chwilę to i tak się położy. Jak reagować kiedy na siłę wychodzi? Też tak u Was bywało?
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Jak radzić sobie z wychodzeniem chorego z domu

Post autor: wigi »

nicoll31 pisze:Czy u Was też tak było że jak podopieczny się w ciągu dnia położył to później po obudzeniu miał straszne omamy i wielki płacz.
Nie, nie było tak. Moja Mama akurat była bardzo spokojna i nie miała omamów ani urojeń.
Musisz poradzić się lekarza. Może zapisze jakiś inny lek zamiast tego nieszczęsnego rispoleptu.
nicoll31 pisze: Tak trudno mi teściową uspokoić i jeśli chodzi o wychodzenie (ucieczkę) z domu po takiej drzemce to wychodzi i już,jeśli ją powstrzymuje natychmiast staję się jej wrogiem.
Pisałaś, że mieszkasz w domu. Macie ogrodzone podwórko, ogród? Jeśli tak, to zamknąć furtkę/bramę tak, aby nie mogła wyjść na ulicę.
Jeśli nie to pozostaje zamykać drzwi tak, by sama nie mogła ich otworzyć.
Możesz spróbować metodę na odwlekanie, np. może Mama zje ciasteczko najpierw a potem pójdzie? Trzeba szukać jakiegoś sposobu.
ODPOWIEDZ