bezsennosc

Z doświadczenia opiekunów.
EwaB
Posty: 36
Rejestracja: czwartek 22 cze 2017, 11:03

bezsennosc

Post autor: EwaB »

Dzien dobry.
Chcialam zapytać czy ktoś z opiekunow miał problem z bezsennoscia chorego i jak sobie z tym radzil?
Podaje Mamie lek lorafen przed snem ale nie jestem zadowolona z tego leku a i nie zawsze działa.
Proszę o rade.
Ewa
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: bezsennosc

Post autor: Tomek »

Cześć,

po pierwsze zmień lekarza.
Lorafen to pochodna benzodiazepiny. Lek, który ze względu na hamowanie neurotransmisji powoduje zbyt wiele skutków ubocznych w takich sytuacjach. Ponadto pochodne benzodiazepiny potrafią uzależnić a organizm z czasem przyzwyczaja się do leku i przestaje na niego reagować.

Możesz sobie zerknąć do tematu:
http://alzheimer-opiekuni.pl/forum/view ... ?f=13&t=61

Są tam już historie osób, którym pomogła melatonina lub podawanie kwetiapiny i melatoniny.
Ja swego czasu rozwiązałem ten problem podawaniem melatoniny i 5htp ale jeżeli nie wiesz z czym tego nie łączyć to lepiej w to nie wchodź.

Pamiętaj natomiast, że to co pomogło innym niekoniecznie musi pomóc w przypadku Twojej mamy.
Każda sytuacja jest indywidualna i przy zmianie leczenia należy uwzględnić stan pacjenta oraz inne leki jakie przyjmuje.

Możesz spróbować z melatoniną a dodatkowo skonsultować się z innym lekarzem, który po ocenie stanu być może włączy kwetiapinę lub inny lek.
magda0
Posty: 66
Rejestracja: poniedziałek 15 maja 2017, 09:49

Re: bezsennosc

Post autor: magda0 »

z lorafenem rzeczywiście trzeba uważać, w mojej ocenie duża część "objawów Alzheimera" czy też coś co mogło być zaliczone do objawów było spowodowane lorafenem, który moja mama brała sama i brała też w dzień bo na wszystko w jej ocenie pomaga. Co dzwowniłam do mamy to spała, a jak była taka wybudzona telefonem to nie wiedziała czy jest sama w domu, czy ktoś z nią jest , czyjest dzień czy noc, i była taka wyłączona, to się chyba nazywa splątaniem. Jak leki zaczeła dawać opiekunka i lorafen tylko 1/2 na noc to tego typu sytuacje się skończyły. ale nadal mama uważa że jest to najlepszy lek jaki może być, on jej najbardziej pomaga i na żoładek i na atmę...a jak o tym mówi to aż się uśmiecha, jaki to ten lek dobry.
Na razie jako, że ma "wprowadzane" (w dziwny sposób) ale ma leki na Alzheimera to nie chciałam jej odstawiać lorafenu i wprowadzać czegoś innego na sen, bo nie bardzo byłoby wiadomo, co jakie skutki uboczne może powodować, jeśli zostana wprowadzone leki i bedzi edobrze myslę ze wtedy można spróbować czegoś lżejszego.
EwaB
Posty: 36
Rejestracja: czwartek 22 cze 2017, 11:03

Re: bezsennosc

Post autor: EwaB »

Moja mama zjmujemy się razem z siostra. Od jakiegoś czasu jest z nia ktoś na stale. teraz z mama mieszkam ja. Po kilku latach leczenia znalazłyśmy bardzo fajna pania psychiatrę która pomogla wyprowadzić mame na prosta. Zajelo nam to wieleczasu prob i cierpliwości ale wyniki sa zaskakujące . Mama ma momenty kiedy mowi zupełnie logicznie. Sama je. Mowi kiedy chciałaby się zalatwic itd. Zawsze była kobieta pelna sily i nigdy się nie poddawala. Jest tez tak i teraz. I to pomaga. Brala wiele lekow ale jej stan się poprawil i pomalu odstawialiśmy niepotrzebne dawki. Dajemy jej w zamian wiele milosci i cierpliwość. Duzo rozmow, słuchania programów które wybiera tzn zwracamy uwagę na to co jej się podoba a co ja denerwuje lub wprawia w stan strachu . I jest bardzo dobrze.
Od jakiegoś czasu narodzil się problem spania.
Mama jest znudzona lub prawie "umierajaca" do godziny 20 kiedy to zmienia się jej nawet kolor skory który nabiera kolorow . Zaczyna sobie zartowac opowiadac ukladac i tak do 4.
Podajemy mamie citabax 10 rano i nilogrin . Nilogrin podawalismy jeszcze wieczorem ale ja pobudzal i dlatego już nie podajemy.
Teraz sprobowalismy podac lorafen pol tabletki 1 mg kiedy jest nerwowa i musze powiedzieć ze to bardzo dobrze wspoldzia z melatonina .
Nie jest latwo znaleźć dobrego psychiatrę. Tym bardziej ze mieszkamy w niedużym miescie gdzie jest ich tak naprawdę tylko dwóch . Wozilysmy mame do innego miasta ale nie zawsze teraz nam się to udaje a ta Pani doktor nie chce przyjezdzac do nas chociaż ja mysle ze lepiej by było bo wtedy naprawdę można zaobserwować jak mama się zachowuje.
Udalo nam się sprawić aby choroba mamie tak bardzo nie zniszczyla starości ale pojawil się ten problem z nie spaniem.
Lekarz psychiatra który teraz przychodzi do mamy nie chce aby podawace kwetiapiny.
Na razie próbujemy z lorafenem i melatonina.
Będziemy walczyc dalej. :)
Mama jest teraz dla mnie priorytetem.
ODPOWIEDZ