Rispolept
Rispolept
Cześć. Czy ktoś z Was zna lek rispolept? Moja teściowa bierze go na omamy i urojenia raz dziennie wieczorem. Ten lek podaję jej dopiero tydzień,ale od 3 dni-wieczorów scenariusz jest taki sam,mianowicie po zażyciu leku,chora śpi 1,5 godziny i nagle się budzi i dostaje takiego pobudzenia,że trudno ją uspokoić. Wczoraj na domiar złego wymiotowała kilkakrotnie. Nie wiem czy to przez ten lek. Czy ktoś z Was ma doświadczenie w związku z tym lekiem?
Re: Rispolept
Bardzo możliwe, że to przez ten lek. Jeśli nic nowego oprócz Rispoleptu nie podawałaś chorej to raczej na pewno.
W ulotce leku pisze, że objawy pobudzenia, bezsenność i wymioty występują często wśród pacjentów biorących ten lek.
Skonsultuj się pilnie z lekarzem.
http://leki.urpl.gov.pl/files/Rispolept ... 4dawki.pdf" target="newWin
W ulotce leku pisze, że objawy pobudzenia, bezsenność i wymioty występują często wśród pacjentów biorących ten lek.
Skonsultuj się pilnie z lekarzem.
http://leki.urpl.gov.pl/files/Rispolept ... 4dawki.pdf" target="newWin
Re: Rispolept
Ulotkę czytałam,ma chyba milion działań niepożądanych,piszą o wszystkich możliwych,aby się zabezpieczyć w razie czego. Tak jest ze wszystkimi lekami chyba. Pytam tutaj bo może ktoś z forum miał też takie doświadczenia. Chyba dziś teściowej tego g... nie dam bo sama oszaleje. W zamian za to powrócę chyba do hydroxyzyny. Tak szybko żaden lekarz mnie nie przyjmie. Nawet prywatnie są kolejki.
Re: Rispolept
A telefonicznie? Z lekarzem, który lek zalecił?
Jesli nie da rady z nim to skonsultuj się, nawet telefonicznie, z lekarzem POZ, który chorą stale leczy.
Jesli nie da rady z nim to skonsultuj się, nawet telefonicznie, z lekarzem POZ, który chorą stale leczy.
Re: Rispolept
Zapomniałam odpisać. Tak,udało się skontaktować się z psychiatra telefonicznie. Wycofalismy Rispolept i na tą chwilę te silne pobudzenie minęło. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni. Ale też wszystko robimy inaczej. Mieszkam z teściową w jednym domu. Ona na dole ,ja na górze. Do tej pory więcej czasu spedzalysmy u niej i na noc był ktoś dorosły. Teraz zabieram ją częściej do siebie i na noce też. Może fakt że u mnie nie jest taki spokój ,bo są dzieci i my dorośli też już nie rozmawiamy cicho sprawia, że teściowa poczuła się bezpieczniej...może... Może tak trzeba. Mój mąż powiedział ,że musimy żyć własnym życiem...mam nadzieję że ma rację,w końcu to jej syn. Spróbujemy inaczej. Ja do tej pory dawałam teściowej poczucie bezpieczeństwa,spokój i chyba nadmierną kontrolę. Za bardzo się starałam. Nie wiem. Może jestem za słaba....
Re: Rispolept
Ja tez mialam podawac ten lek. Podalam go tylko raz po czym mama wpadla w jakis silny paniczny nerw,jak szal a potem siedziala otepiona do konca dnia. Wiecej tego leku juz nie podalam. Zapytalam innego psychiatre o rade i teraz podaje tiapridal. Pol tabletki ale tylko rano bo jak podaje po poludniu to mama nie spi. Jest lepiej ze zwidami ale moja mama troche jest bardziej smutna. Mam nadzieje ze to stan przejsciowy.
Ostatnio zmieniony sobota 25 lis 2017, 21:01 przez EwaB, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Rispolept
Znalazlam tez wzmianke w internecie ze jest to lek niedopracowany. Nie ma dobrej opinii.
Re: Rispolept
Nie obwiniaj się. Każdy chory jest inny i nie ma tu jednej recepty.nicoll31 pisze:Mieszkam z teściową w jednym domu. Ona na dole ,ja na górze. Do tej pory więcej czasu spedzalysmy u niej i na noc był ktoś dorosły. Teraz zabieram ją częściej do siebie i na noce też. Może fakt że u mnie nie jest taki spokój ,bo są dzieci i my dorośli też już nie rozmawiamy cicho sprawia, że teściowa poczuła się bezpieczniej...może... Może tak trzeba. Mój mąż powiedział ,że musimy żyć własnym życiem...mam nadzieję że ma rację,w końcu to jej syn. Spróbujemy inaczej. Ja do tej pory dawałam teściowej poczucie bezpieczeństwa,spokój i chyba nadmierną kontrolę. Za bardzo się starałam. Nie wiem. Może jestem za słaba....
Chora się nie buntuje, jak śpi w innym miejscu, nie w swoim łóżku?
Zasada jest taka, że trzeba z zasięgu rąk chorego usunąć wszystkie przedmioty, którymi chory może zrobić sobie krzywdę, jak też wsystkie ważne rzeczy, aby ich gdzieś nie schował - na ogół chorzy lubią porządkować przestrzeń, więc przekładają z miejsca na miejsce różne rzeczy i czasami chowają je w najdziwniejszych miejscach.
Chory ma się czuć swobodnie, czyli trzeba mu pozwolić na chodzenie, gdzie chce (usunąć dywaniki z podłogi, by nie upadł) i robienie tego na co ma ochotę. Chorego nie można wyręczać w czynnościach, które sam jeszcze potrafi wykonać. Tym niemniej chorego trzeba obserwować i sprawdzać co robi, by w razie czego mu pomóc, czy nie pozwolić by sobie krzywdę zrobił.
I jeszcze jedno, na chorego nie można krzyczeć i sprzeczać się z nim. Jak się upiera przy jakiejś głupocie, to trzeba przytaknąć i zająć go czymś innym.
Oczywiście dzieci, jak najbardziej mogą bawić się z babcią, ale dzieci trzeba uprzedzić, że jest chora.
Re: Rispolept
Moja mama tez nie ma problemu w spaniu w nie swoim lozku.
Wrecz uwielbia nawet spac na kanapie w salonie. I czasami nawet jej na to pozwalam.
A co do sprzeczek....uważam ze jest to sposób na rozładowanie napięcia.
Ja tak czasami robie . Wszystko oczywiście z umiarem i rozsądkiem. Moja mama nawet wtedy zaczyna bardzo madrze się bronic i dyskutuje bardzo logicznie i z sensem.
Wrecz uwielbia nawet spac na kanapie w salonie. I czasami nawet jej na to pozwalam.
A co do sprzeczek....uważam ze jest to sposób na rozładowanie napięcia.
Ja tak czasami robie . Wszystko oczywiście z umiarem i rozsądkiem. Moja mama nawet wtedy zaczyna bardzo madrze się bronic i dyskutuje bardzo logicznie i z sensem.
Re: Rispolept
Każdy chory jest inny. Ale jednak dużo chorych reaguje w takiej sytuacji nawet agresją...EwaB pisze:A co do sprzeczek....uważam ze jest to sposób na rozładowanie napięcia.
Ja tak czasami robie . Wszystko oczywiście z umiarem i rozsądkiem. Moja mama nawet wtedy zaczyna bardzo madrze się bronic i dyskutuje bardzo logicznie i z sensem.