Dysfagia - zaburzenie połykania

Z doświadczenia opiekunów.
rafal
Posty: 184
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 01:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: rafal »

Tomek pisze:Benzodiazepiny praktycznie nie powinny być używane w przypadku osób starszych.
Niestety są stosowane jako uspokajacz nawet w "najlepszych" domach opieki. Trzeba obserwować bliskich i natychmiast reagować.
akki56
Posty: 9
Rejestracja: wtorek 12 cze 2012, 18:46
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: akki56 »

Kochani....dzięki za tyle podpowiedzi. Nie pisałam, bo nie było czasu.Tomku, zwróciłeś mi uwagę na bardzo ważną rzecz....faktycznie mama może mieć parkinsonizm, bo od jakiegoś czasu drżą jej ręce i rano ma przykurcze które trochę mijają po delikatnym masażu i ćwiczeniach które z nią robię. Na szczęście co drugi dzień przychodzi rehabilitantka i przykurcze są na bieżąco likwidowane. Co do leków, nie podajemy żadnych uspokajaczy ( czasami sporadycznie haloperidol w ilości 10 kropelek, gdy mama bardzo się rwie do chodzenia a niestety nie jest już w stanie stanąć na nogi i obawiamy się, że mogłaby spaść z kanapy na której siedzi, bo wtedy kiwa się mocno do przodu i tyłu, a niestety nie siedzimy z nią non stop-wiadomo w domu też trzeba coś zrobić i ugotować) Inne leki to cogiton raz dziennie, leki na odwodnienie i w zastrzykach: deksaven 2xdziennie po 2 ml, buscolysin 2x dziennie po 1ml i fraxiparina 400 raz dziennie. Teraz troszkę się uspokoiło z tym połykaniem i śluzem w gardle. Prawdopodobnie zadziałała buscolizyna a mama ma apetyt i lubi zjeść, więc mamy nadzieję, ze nadrobi te dni które jadła jak wróbelek. Karmimy mamę zawsze na siedząco i bardzo pilnuję, żeby nie miała odchylonego karku. Gdy nie ma siły utrzymać głowę w pionie, podkładam jej takiego rogala na karki nawet gdy się odchyli to głowa jest prosto. To wszystko co teraz się dzieje to faktycznie efekt poszpitalny, mama we wrześniu była dwa tygodnie w klinice w Bytomiu ( guz odbytu). Jeździliśmy do niej co drugi dzień( 85 km) po pracy ale i tak pobyt w szpitalu zrobił swoje: odleżyny potworne, na pupie jest dziura, która na szczęście już się oczyściła i powoli się zagaja, odleżyny na stopach i piętach z którymi też powoli wygrywamy ale najgorsze jest to, że wystarczy, że mama oprze się np ręką o poduszki i już w tym miejscu robi się zaczerwienienie. Teraz znalazłam nowe odleżyny na łokciach, bo gdy mama siedzi na kanapie, to aby się wyprostować opiera łokcie o miękkie poduszki po bokach i nawet tak niewielki ucisk już spowodował, że powstały tam odleżyny. Smaruję łokcie sudokremem ( bardzo ładnie mamie pomaga) i lekko zabezpieczam bandażem i mam nadzieję, ze nie pójdzie to dalej. Jeśli chodzi o opiekę szpitalną, w Częstochowie nie chcą leczyć szpitalnie takich osób, klinikę enterogastrologii załatwiliśmy po znajomości a tam polskie realia: jedna pielęgniarka na cały oddział. Z powodu odległości i pracy nasze wizyty co drugi dzień i popołudniu okazały się więc niewystarczające, na całe szczęście w tym nieszczęściu opieka hospicyjna jaką jest mama otoczona tu na miejscu jest naprawdę rewelacyjna i czasami się tak zastanawiam, co mają zrobić opiekunowie gdy ich bliski ma tylko alzhaimera. Pozdrawiam Was Kochani i jeszcze raz dziękuję za rady i wsparcie i będę zaglądać tu w miarę moich możliwości czasowych.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: wigi »

akki56 pisze: gdy mama bardzo się rwie do chodzenia a niestety nie jest już w stanie stanąć na nogi i obawiamy się, że mogłaby spaść z kanapy na której siedzi, bo wtedy kiwa się mocno do przodu i tyłu,
A próbowaliście mamę ostrożnie pionizować stawiając ją na nogi we dwie osoby? Jeśli Mama przed pobytem w szpitalu chodziła sama to może z powrotem chodzić tylko trzeba ją powoli rehabilitować i nogi ćwiczyć.
Zamiast na kanapie można Mamę sadzać na wózku inwalidzkim. Wózek można pożyczyć a poza tym zakup wózka refunduje w 100% NFZ.
akki56 pisze:Inne leki to cogiton raz dziennie,
Proponuję porozmawiać z lekarzem o ewentualnej zmianie leku Cogiton na np. rywastygminę. U mojej Mamy drżenie rąk całkowicie ustąpiło po zmianie Cogitonu na rywastygminę (Exelon plastry 9,5 mg/24 h).
akki56
Posty: 9
Rejestracja: wtorek 12 cze 2012, 18:46
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: akki56 »

Dzięki Wigi za szybką odpowiedź. Co do spionizowania mamy, niestety nie da się, mieliśmy taką nadzieję, ale pomimo rehabilitacji mama nie jest w stanie stanąć na nogi nawet z naszą pomocą. Przed szpitalem nie chodziła sama, prowadzaliśmy ją we dwójkę , jedno z nas podtrzymywało ją od tyłu, drugie trzymając za ręce prowadziło idąc "rakiem". Teraz mama nawet nie siedzi samodzielnie, bo trzeba ją ze wszystkich stron podtrzymywać poduszkami, a że nie lubi leżeć, to ją sadzamy na taki duży fotel, który nazwaliśmy kanapą. Mama jest osobą leżącą i tylko dlatego, że wiemy ( można to poznać po wyrazie jej oczu, czy po grymasie ust), że nie lubi leżeć to ją sadzamy i obkładamy poduszkami. Dla mamy karą jest , gdy co półtorej godziny trzeba ją na 30-40 minut położyć, żeby odciążyć opuchnięte nogi i odleżynę na pupie. Kładziemy na boku, raz jednym, raz drugim. Teraz to jest utrudnione bo mama ma w prawym ramieniu motylka do zastrzyków.Wózek inwalidzki załatwiliśmy jeszcze latem, bo już wtedy mama była klasyfikowana jako osoba leżąca i tylko nasz i jej upór dawał efekty w postaci tych "spacerów". Wdzięczna jestem za podpowiedź co do cogitonu, jeżeli miałby to być plasterek to byłoby super, bo jak już tu pisałam, mama ma kłopoty z połykaniem i otwieraniem ust i podanie tych niewielkich nawet ilości tabletek jest dużym problemem. Podaję je strzykawką rozdrobnione i wymieszane z półpłynnym jedzeniem a i tak często się zdarza, że pomimo przypominania i proszenia żeby połknęła, wszystko wypływa na brodę.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: Tomek »

W temacie o lekach http://www.alzheimer-opiekuni.pl/forum/ ... ?f=11&t=88 zamieściłem kiedyś fragment z publikacji:

SYMPOZJUM – LECZENIE W CHOROBACH OTĘPIENNYCH
"Stanowisko grupy ekspertów z zakresu terapii otępienia, powołanych przez Sekcję Alzheimerowską Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, Sekcję Psychogeriatrii i Choroby Alzheimera Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Polskie Towarzystwo Gerontologiczne, przyjęte na roboczym spotkaniu w dniu 12 marca 2004 roku w Warszawie"

a w nim:
Różnice profilu objawów niepożądanych są powodem wyboru leku, od którego rozpoczyna się leczenie, np. współistnienie objawów parkinsonowskich czy zaburzeń snu jest przez wielu klinicystów uważane za wskazanie dla wyboru rywastygminy, a nie donepezilu.
Cogiton = substancja donepezil.

Parkinsonizm praktycznie nie podlega tutaj dyskusji (parkinsonizm a nie choroba Parkinsona). Niestety objawy Twojej mamy to objawy parkinsonowskie. Fakt, że Twoja mama miała i ma tak poważne dolegliwości też na pewno mają wpływ na siły i stan i jeszcze jest szansa, że mama wstanie. U nas tak było przy zapaleniu płuc a u innych osób przykładowo przy zapaleniu dróg moczowych.

Tak jak mówiłem porozmawiaj z lekarzem także o wprowadzeniu Madoparu czy innego leku z L-dopą. Ostatecznie jest jeszcze możliwość kupienia L-tyrozyny ale efekt tego może być ograniczony i lepiej nic nie robić na własną rękę jeżeli są jakieś dodatkowe kwestie związane z ciśnieniem krwi itp.:

http://www.alzheimer-opiekuni.pl/Metabolizm/file.gif

Ja na początku miałem problem żeby lekarzy przekonać do L-dopy, bo standardowo działa ona w dużej mierze tylko w typowej chorobie Parkinsona. Z tego powodu zacząłem podawać L-tyrozynę (niezbędna do powstania L-dopy i hormonów tarczycy), którą mogłem kupić bez żadnego kłopotu. Potem znalazł się lekarz, który od razu zgodził się przepisać Madopar (albo myślał tak jak ja albo mu było wszystko jedno) :). Dzięki temu troszeczkę udało nam się poprawić tym chociaż postawę i od tego czasu inni lekarze nie robią problemu, żeby wystawiać dalsze recepty na ten aminokwas.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: Tomek »

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Jeżeli lekarz byłby skłonny przepisać na próbę Madopar czy inny lek tego typu, to koniecznie w takiej postaci, którą można rozpuścić na łyżeczce żeby stworzyć odpowiednią zawiesinę. Są dwie wersje tych leków a duże tabletki przy problemach z przełykaniem byłyby bez sensu. Nie ma też gwarancji, że w danym przypadku lek ten pomoże. Nigdy nie wiadomo do końca co się w głowie/układzie nerwowym dzieje i jaka jest u konkretnej osoby przyczyna parkinsonizmu... Dlatego też zawsze należy zaczynać od dawek małych i obserwować. Nie jest też powiedziane, że dawka przepisana przez lekarza jest odpowiednia. My ostatecznie podajemy mniejszą niż zaproponowała to jedna lekarka, bo przy większej dawce widzieliśmy pewne pogorszenie.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: Tomek »

akki56 pisze:Teraz jeszcze doszły problemy z jedzeniem i piciem. Pomimo tych wszystkich zabiegów mamie gromadzi się w przełyku i krtani śluz i powoduje że mama się dusi. Mama nie potrafi już wypluć a tym bardziej odkaszlnąć to co jej tam zalega. Jedzenie i picie potęguje ten stan choć karmimy mamę bardzo wolno, malusieńkimi porcyjkami, to i tak efekt jest taki, że zaczyna się dusić i w zależności od stanu, albo kładziemy ją na boku z nogami do góry i oklepując czekamy aż wypłynie ten śluz, albo, gdy jest dużo gorzej, wzywamy karetkę i odsysają to ssakiem.
Wirginio, czy używasz może taki ssak i wiesz jak się sprawdza? Elu (Akki56) możesz napisać jak to wyglądało gdy zespół karetki odsysał wydzielinę? Czy to faktycznie można było usunąć wydzielinę z głębi gardła? Na jak długo to przynosiło efekt? Czy nie było problemów z odruchem wymiotnym?
Awatar użytkownika
wirginia
Posty: 116
Rejestracja: poniedziałek 13 lut 2012, 10:46

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: wirginia »

Tomku, to chyba pytanie do akki56 ;) Ja, jak na razie, nie miałam do czynienia z tym urządzeniem ani nie widziałam jego użytkowania w praktyce...
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: Tomek »

Hm... pytanie czy takie coś będzie chorego bardziej męczyło czy pomagało....:
http://www.youtube.com/watch?v=7LSRIOtmX_c
Awatar użytkownika
wirginia
Posty: 116
Rejestracja: poniedziałek 13 lut 2012, 10:46

Re: Dysfagia - zaburzenie połykania

Post autor: wirginia »

Na filmie pacjent współpracuje w czasie oczyszczania dróg oddechowych, a w przypadku naszych podopiecznych może to być trudne - podejrzewam, że nie jest to przyjemne i może powodować odruch wymiotny. Poza tym, wiem to od koleżanki pielęgniarki, ssak to już ostateczność, kiedy inne metody (unoszenie wyżej połowy ciała, oklepywanie) nie działają - używania ssaka, oprócz oczyszczania, powodują również szybsze gromadzenie się śluzu (reakcja obronna organizmu). Z mojego doświadczenia jeszcze jedna rada: jeśli nasz chory już leży trzeba zadbać o właściwe nawilżenie powietrza w pokoju i nieprzegrzewanie pomieszczenia. Trzeba również kilka razy w ciągu doby wietrzyć pokój przez kilka minut, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Przegrzanie, brak świeżego i odpowiednio nawilżonego powietrza też może powodować gromadzenie się śluzu w gardle.
ODPOWIEDZ