Biedusiu, a może gdyby mama nie miała do kogo mówić, to by się nie zachłystywała? Moja mama krztusi się i dławi zawsze wtedy, kiedy czuje się obserwowana. Spróbuj czuwać niby czytając gazetę lub wręcz pod/za drzwiami.
Pozdrawiam Tonia
Dysfagia - zaburzenie połykania
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Zapomniałam jeszcze dodać coś istotnego.Otóż w moim przypadku zdecydowanie pomaga mi przyjmowanie, szczególnie płynów,w absolutnie wyprostowanej pozycji i małymi łykami.
Zresztą nawet chleb staram się jeść "na baczność".
Pomaga!
Zresztą nawet chleb staram się jeść "na baczność".
Pomaga!
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Faktycznie! Sądziłam, że krztusi się, bo je i próbuje mówić, ale to rzeczywiście może być poczucie, że jest obserwowana. Dzięki bardzoTonia pisze:Biedusiu, a może gdyby mama nie miała do kogo mówić, to by się nie zachłystywała? Moja mama krztusi się i dławi zawsze wtedy, kiedy czuje się obserwowana. Spróbuj czuwać niby czytając gazetę lub wręcz pod/za drzwiami.
Pozdrawiam Tonia
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Witam !
Mam problem a mianowicie Babci choroba jest już bardzo zaawansowana . Czyli leży brak kontaktu dysfagia odleżyny . Robimy co możemy ale cóż pojawił sie problem z piciem do tej pory picie podawałam strzykawką ale teraz wypicie litra czy więcej dziennie jest prawie zerowe . Ostatnio załatwiłyśmy nawadnianie poprzez kroplówki bo danie jej czegokolwiek do picia było niemożliwe ale jak wiadomo kroplówki nie mogą być podawane cały czas . Z jedzenie nie ma takiego problemu , wiadomo papkowane rzeczy i jakoś przełyka ale chociażby odrobina jakiejś wody czy zwykłej czy słodkiej to jest krztuszenie sie kaszel i po prostu babcia się męczy niemiłosierni całe gardło krtań jest podrażnione . . Niestety lekarz rodzinny ma wszystko gdzieś nie można się doprosić chociażby wizyty domowej , coraz częstsze problemy z utratą morfologi co za tym idzie pobyt w szpitalu i dotaczanie . Więc co lekarz rodzinny zaproponował sonde . Nie wiem co o tym myśleć ? czy zgodzić się czy może są jakieś inne sposoby nawadniania . Ogólnie o Alzhaimerze jest bardzo mało w sieci a że mieszkamy na przysłowiowym zadupiu nie ma nikogo ktokolwiek by wiedział coś więcej na temat tej choroby więc proszę tutaj o poradę . Nie wiem co mam zrobić na dalsza mętę staram się walczyć ale po prostu czasami brak mi siły .
Mam problem a mianowicie Babci choroba jest już bardzo zaawansowana . Czyli leży brak kontaktu dysfagia odleżyny . Robimy co możemy ale cóż pojawił sie problem z piciem do tej pory picie podawałam strzykawką ale teraz wypicie litra czy więcej dziennie jest prawie zerowe . Ostatnio załatwiłyśmy nawadnianie poprzez kroplówki bo danie jej czegokolwiek do picia było niemożliwe ale jak wiadomo kroplówki nie mogą być podawane cały czas . Z jedzenie nie ma takiego problemu , wiadomo papkowane rzeczy i jakoś przełyka ale chociażby odrobina jakiejś wody czy zwykłej czy słodkiej to jest krztuszenie sie kaszel i po prostu babcia się męczy niemiłosierni całe gardło krtań jest podrażnione . . Niestety lekarz rodzinny ma wszystko gdzieś nie można się doprosić chociażby wizyty domowej , coraz częstsze problemy z utratą morfologi co za tym idzie pobyt w szpitalu i dotaczanie . Więc co lekarz rodzinny zaproponował sonde . Nie wiem co o tym myśleć ? czy zgodzić się czy może są jakieś inne sposoby nawadniania . Ogólnie o Alzhaimerze jest bardzo mało w sieci a że mieszkamy na przysłowiowym zadupiu nie ma nikogo ktokolwiek by wiedział coś więcej na temat tej choroby więc proszę tutaj o poradę . Nie wiem co mam zrobić na dalsza mętę staram się walczyć ale po prostu czasami brak mi siły .
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Zgódź się na sondę, tyle że jest to rozwiązanie doraźne. Lepszym rozwiązaniem jest założenie PEGa (przezskórnej endoskopowej gastrostomii). Skierowanie na chirurgię może wystawić lekarz POZ.
Po założeniu sondy czy PEGa możesz korzystać z poradni żywieniowej - w ramach NFZ. Zlecenie wystawia lekarz POZ.
Po założeniu sondy czy PEGa możesz korzystać z poradni żywieniowej - w ramach NFZ. Zlecenie wystawia lekarz POZ.
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Dzień dobry,
mam pod opieką babcię z demencją (pochodzenie naczyniowe). Babcia jest chodząca - przy wsparciu, ale nie ma kontaktu słownego, nie odpowiada w żaden sposób, widzi, słyszy, ale kontaktu brak. Zdiagnozowanych chorób towarzyszących w zasadzie brak (bierze tylko minimalną dawkę leku na serce i lek na cholesterol). Największy problem od jakiegoś czasu sprawia jedzenie i picie. Oczywiście trzeba ją karmić, choć wciąż daję jej łyżkę w dłoń i czasami kilka kęsów zje sama. Ogólnie jednak często otwiera buzię robiąc "dziubek" - łyżka/łyżeczka zatrzymuje się na zębach, jest olbrzymi problem z piciem z kubka- siedzi bardzo prosta, nie pochyla się. Próbowałam jej podać do picia rurkę, ale ją po prostu częściowo wciągnęła do buzi i pogryzła. Zastanawiam się czy dodatkowym problemem nie jest np. proteza, która (dolna) "lata" po buzi i może ją zabierać? Posiłki są oczywiście raczej miękkie, pokrojone na mniejsze kęsy. Wydaje mi się, że u babci problemem nie tyle jest dysfagia, co fakt, że nie wie/nie rozumie co robi - jak już jedzenie znajdzie się w buzi, to gryzie i przełyka. Nie zapytam jej o gulę w gardle czy inne rzeczy, bo brak kontaktu. Innych objawów dysfagii nie widzę.
W internecie znalazłam coś o specjalnych kubkach z wycięciem na nos, które pozwalają pić bez odchylania głowy, jakieś odżywki zagęszczające, które ułatwiają picie. Proszę o rady, jak sobie z tym radzić.
mam pod opieką babcię z demencją (pochodzenie naczyniowe). Babcia jest chodząca - przy wsparciu, ale nie ma kontaktu słownego, nie odpowiada w żaden sposób, widzi, słyszy, ale kontaktu brak. Zdiagnozowanych chorób towarzyszących w zasadzie brak (bierze tylko minimalną dawkę leku na serce i lek na cholesterol). Największy problem od jakiegoś czasu sprawia jedzenie i picie. Oczywiście trzeba ją karmić, choć wciąż daję jej łyżkę w dłoń i czasami kilka kęsów zje sama. Ogólnie jednak często otwiera buzię robiąc "dziubek" - łyżka/łyżeczka zatrzymuje się na zębach, jest olbrzymi problem z piciem z kubka- siedzi bardzo prosta, nie pochyla się. Próbowałam jej podać do picia rurkę, ale ją po prostu częściowo wciągnęła do buzi i pogryzła. Zastanawiam się czy dodatkowym problemem nie jest np. proteza, która (dolna) "lata" po buzi i może ją zabierać? Posiłki są oczywiście raczej miękkie, pokrojone na mniejsze kęsy. Wydaje mi się, że u babci problemem nie tyle jest dysfagia, co fakt, że nie wie/nie rozumie co robi - jak już jedzenie znajdzie się w buzi, to gryzie i przełyka. Nie zapytam jej o gulę w gardle czy inne rzeczy, bo brak kontaktu. Innych objawów dysfagii nie widzę.
W internecie znalazłam coś o specjalnych kubkach z wycięciem na nos, które pozwalają pić bez odchylania głowy, jakieś odżywki zagęszczające, które ułatwiają picie. Proszę o rady, jak sobie z tym radzić.
Re: Dysfagia - zaburzenie połykania
Dopóki Babcia gryzie potrawy i nie wypluwa sama protez to lepiej ich Babci nie zabieraj. Jak zabierzesz to będziesz musiała podawać jedzenie zmiksowane.
Co do picia, spróbuj podawać picie w takim kubku z dziubkiem i pokrywką, jak dla niemowlaka.
Co do picia, spróbuj podawać picie w takim kubku z dziubkiem i pokrywką, jak dla niemowlaka.