Ataki agresjii

Tu dzielimy się naszymi historiami związanymi z chorobą Alzheimera lub innymi demencjami.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Ataki agresjii

Post autor: nicoll31 »

Witajcie kochani. Moja teściowa choruje na otępienie naczyniowe,jest w stopniu zaawansowanym-tak ocenił lekarz. I chociaż porusza się powoli ,zapewne też z powodu zwyrodnienia stawu biodrowego to jest dość sprawna ,żeby zaliczać ucieczki z domu"do domu". Oczywiście te ucieczki są kontrolowane. Od 2 tygodni jest opiekunka. I wydawało się że została przez mamę zaakceptowana,ale od 4 dni pojawiły się silne ataki agresji w stosunku do opiekunki : wyzwiska ,szarpanie ,bicie!!!!! Wtedy ja muszę szybko znaleźć się na miejscu i wszystko załagodzić. Proszę o podpowiedź w sprawie leków,może ktoś też miał podobną sytuację. Od dwóch tygodni mama bierze Memantyne 20mg×1 rano,ketrel 25mg 2×1 rano i wieczór. Od wczoraj z zaleceniem lekarza jest zwiększona dawka leku ketrel do 2 , dwa razy dziennie. Oprócz tego inne leki (na serce i nadciśnienie) oraz hydroxyzyne 25mg ×1 na noc. Nie wiem czy to są za słabe leki czy źle dobrane. Zalecenia co do leków mam od neurologa. Czy Waszym zdaniem psychiatra jest w stanie pomóc w tej sytuacji? Pozdrawiam.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Ataki agresjii

Post autor: nicoll31 »

Co do leków to jeszcze rivastigmina 4,5 mg 2×1. Ale zdaniem lekarza neurologa nic to już nie daje i mamy zużyć opakowanie do końca i więcej nie kupować.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Ataki agresjii

Post autor: Tomek »

Cześć Nicol,
rywastygmina jest zupełnie bez sensu przy otępieniu naczyniowym. Tak samo kwetiapina raczej nie jest stosowana przy otępieniach naczyniowych. Nie ma porządnych badań klinicznych, które by potwierdzały zasadność stosowania tych leków "alzheimerowskich" przy problemach naczyniowych chociaż na pewno firmy farmaceutyczne by sobie życzyły przepisywania tego typu leków również w tym przypadku:
Pewne przesłanki wskazują, że w przypadku otępienia naczyniopochodnego, podobnie jak w chorobie Alzheimera, występuje niedobór acetylocholiny w mózgu i jest on związany z rozwojem zaburzeń poznawczych. Stosowanie leków z grupy inhibitorów cholinoesterazy (donepezil, rywastygmina, galantamina) może zmniejszyć ten niedobór, jednak wyniki badań prowadzonych na dużych grupach chorych nie są jednoznaczne. Podobnie jest z memantyną, w przypadku której również istnieją dane, że powoduje zmniejszenie zaburzeń poznawczych z otępieniem naczyniopochodnym. W związku z brakiem ostatecznych dowodów na skuteczność, żaden powyższy lek nie został zarejestrowany w Polsce do leczenia otępienia naczyniopochodnego.
https://psychiatria.mp.pl/choroby/74307 ... iopochodne

Ketrel to substancja o nazwie kwetiapina i jest to lek przeciwpsychotyczny minimalizujący objawy schozofreniczne - objawy, urojenia.

Neurolog jest raczej specjalistą od diagnozowania zaburzeń neurologicznych. Lepszym specjalistą od doboru leków będzie psychiatra.

Obrazek
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Ataki agresjii

Post autor: nicoll31 »

Bardzo dziękuję. Idziemy prywatnie do psychiatry bo na fundusz to nie ma co liczyć.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Ataki agresjii

Post autor: wigi »

nicoll31 pisze:Od 2 tygodni jest opiekunka. I wydawało się że została przez mamę zaakceptowana,ale od 4 dni pojawiły się silne ataki agresji w stosunku do opiekunki : wyzwiska ,szarpanie ,bicie!!!!!
Jeżeli te ataki agresji występują tylko i wyłącznie w stosunku do opiekunki, to być może przyczyną jest jakieś zachowanie opiekunki.
Chory z otępieniem zachowuje się z czasem jak małe dziecko. Nie potrafi powiedzieć o co chodzi, więc nieraz reaguje agresją.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Ataki agresjii

Post autor: nicoll31 »

Moja teściowa po prostu nie lubi obcych. Choćby opiekunka troiła się i dwoiła to i tak będzie na straconej pozycji bo jest OBCA. To wcale nie znaczy że jak opiekowałam się mamą sama to wychodzenia z domu i nerwów nie było... Jestem wykończona wiecznym łagodzeniem wszelkich sytuacji. Dzięki że mogę się wygadać.
ODPOWIEDZ