Babcia i reszta

Tu dzielimy się naszymi historiami związanymi z chorobą Alzheimera lub innymi demencjami.
asiamarysia
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek 26 mar 2018, 12:02

Babcia i reszta

Post autor: asiamarysia »

Pisałam już raz te historie, ale z nieznanych mi przyczyn nie dodała się. Zacznę jeszcze raz. Opiekuje się swoją babcia. Babcia ma jedno dziecko, mojego tatę, który jest po udarze. Babcia miała opiekunkę, 3 godziny 5 razy w tygodniu, ale 1200zl co miesiąc plus babcia, która reagowała na nią bardzo agresywnie nie miało sensu. Mam trójkę dzieci, w tym roczna córkę. Babcia zaczęła wymagać opieki całodobowej. Udało nam się kupić mieszkanie obok naszego. Drzwi w drzwi. Pierwsze miesiące były spokojne. Babcia cieszyła się, ze jest obok nas a choroba postępowała. W tym momencie babcia sama się ubiera, myje i załatwia. Ale jeżeli chodzi o inne rzeczy jest kompletnie niesamodzielna. To ostra i harda kobieta. Zawsze się wywyższali, była apodyktyczna, najmądrzejsza, egoistyczna i potrafiła wlać w tyłek. Choroba uaktywniła wszystkie złe cechy. Dwa razy szarpała mojego najstarszego syna, 9 latka. Nazwała go tez kretynem i debilem, ponieważ prosił, żeby nie zaglądała do jego sekretnej szafy. Odepchnęła go i tak zawładnęła. W zeszłym tygodniu mieliśmy pierwszy kilkugodzinny napad agresji. Dwa dni dochodziłam do siebie. Wielogodzinna awantura , trzaskanie drzwiami, bieganie po klatce schodowej. Psychiatra dał na na wszelki wypadek Hydroksyzyne. Po kilku godzinach udało mi się ja namówić na wzięcie tabletki. Poszła spać. Ale horror trwa. Agresja towarzyszy nam codziennie. Codziennie babcia wyprowadza się i wraca do domu. Wystarczy, ze pół godziny poświęcam dzieciom a nie jej i awantura gotowa. Ostentacyjne zachowania wobec naszych gości. Babcia jakby z choroba pozbyła się kultury osobistej. A ja zaczynam żałować trgo, ze jej pomagam. Nasze relacje nigdy nie były serdeczne. Właśnie przez te cechy. Ale choroba skazała mnie na opiekę nad człowiekiem, który jest bardzo trudny. Bardzo sfokusowany na sobie. Wiem, ze nic na to nie poradzę. Wiem, ze muszę się z nią obchodzić jak z jajkiem. Ale wiem tez, ze mam swoją rodzine i zwyczajnie nie moge Non stop towarzyszyć babci. Wizytę u psychiatry mamy 17 kwietnia. Dzwonię codziennie do poradni i pytam czy może ktoś zrezygnował i jest miejsce. Póki co nie ma. Ale tez nie mam gwarancji czy babcia ze mną pójdzie. Jest wolna i chwyta się tej wolności udowadniając nam, że jest samodzielna. A nie jest. Jej próby zawsze kończą się źle. Czy ja moge babcie trochę wyciszyć? Czy to jest etyczne? Czy lekarz może mi pomoc ja trochę uspokoić? Czy w obliczy tego, ze zaczyna czasami nie poznawać ludzi powinnam ja ubezwlasnowolnic? Jakie kroki powinnam teraz wykonać? Jestem kompletnie pogubiona. I trochę zawieszona pomiędzy normalnością a horrorem jaki funduje babcia.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Babcia i reszta

Post autor: wigi »

Witaj, Asiamarysia.
Przede wszystkim musisz mieć świadomość, że samo mieszkanie obok Waszego to nie jest rozwiązanie kwestii opieki 24h/dobę.
Ale po kolei. Jaką diagnozę ma Babcia? Jakie bierze leki?
Dobrze byłoby skonsultować Babcię u lekarza neurologa specjalisty od choroby Alzheimera i chorób otępiennych.
Na ataki agresji sama Hydroxyzyna może nie wystarczyć. Skierowanie do neurologa musi wystawić lekarz POZ. Ale jeśli takiego specjalisty nie ma w ramach NFZ to najlepiej jednak załatwić prywatnie wizytę domową specjalisty.
Babci musi ustawić leki specjalista od choroby Alzheimera i chorób otępiennych. Czy psychiatra, u którego leczy się Babcia jest takim specjalistą?
Odpowiednio dobrane leki mogą Babcię wyciszyć i poprawić jej codzienne funkcjonowanie.
Sama nie dasz rady zajmować się i Babcią i swoją trójką dzieci. Koniecznie musisz mieć pomoc. Czy ktoś z rodziny może się włączyć w opiekę nad Babcią?
Babci nie można niczego wytłumaczyć. Nie myśli logicznie. Musisz synowi to wyjaśnić. Co do tej "sekretnej szafy". Tu najlepszym rozwiązaniem byłoby takie jej zamknięcie, aby Babcia nie mogła jej otworzyć. Albo schowanie jej tak, by Babcia jej nie widziała - jeśli się to da, oczywiście.
Co do kwestii ubezwłasnowolnienia, to może na teraz najlepszym wyjśćiem byłoby załatwienie pełnomocnictw dla siebie do banku Babci i załatwienie możliwie najszerszego pełnomocnictwa notarialnego? Nie w każdym przypadku konieczne jest ubezwłasnowolnianie chorego.
asiamarysia
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek 26 mar 2018, 12:02

Re: Babcia i reszta

Post autor: asiamarysia »

Witaj wigi,
zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę mieszkanie obok nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale jedynym możliwym póki co. U nas nie ma miejsca, a i ja nie zaryzykuję utraty rodziny. Nie damy rady z babcią w jednym mieszkaniu. I tak nam funduje dużo różnych emocji. Z lekow przepisanych przez psychiatrę babcia bierze Donecept i Symepezil. Oprócz tego masę leków na nadciśnienie. Babcia była diagnozowana u psychiatry polecanego przez lekarza pierwszego kontaktu. Przyjeżdżał do babci i postawił diagnozę Alzheimer. Po przeprowadzeniu babci do nas kontaktowałam się z naszym lokalnym stowarzyszeniem osób opiekujących się i chorujących na chorobę Alzheimera. Dostałam konkretne nazwisko lekarza i czekam na wizytę. Niestety poradnia psychogeriatryczna jest jedna a oczekujących wiele. Dzwonię i liczę na cud, że ktoś zrezygnuje. Pani z recepcji zna moja sytuacje, ale nie może przeskoczyć kolejki. A prywatnie lekarka nie przyjmuje. Dzięki Twoim sugestiom wiem, że powinnam umówić się tez do neurologa. Zrobię to. Który z tych lekarzy dobierze babci leki? Ja sobie zdaje sprawę, że nie dam rady sama. Niestety naprawdę nie ma nikogo kto mógłby mi pomóc. Pewnie stąd tez moje przerażenie. Dopiero po tym ataku babci zrozumiałam powagę choroby i beznadziejność sytuacji. Mam wokół siebie dużo wsparcia słownego, ale fizycznie nikt nie może pomoc. Dzieci rozumieją, ale czasami die boją. Niestety wiem, że na pewnym etapie nie będę mogła już nic zrobić. Babcia będzie musiała być pod opieka specjalistów. Nie bardzo orientuje się w jaki sposób moge ja zapisać w kolejce do przyjęcia do ośrodka stałej opieki. U nas w mieście to koszt prawie 5000zl miesięcznie. Nie będzie nas na to stać. Dlatego muszę widzieć na przyszłość, gdy stan babci będzie zły, jak pomóc sobie i jej. Póki co będę obok niej i dla niej. Póki jeszcze nas poznaje, póki jest w miarę samodzielna i dopóki daje sobie pomóc. Dzisiaj cały dzień chciała wracać do domu. Ona ma wrażenie, ze jest tu raptem kilka dni. Wytłumaczyłam jej, że zmieniłam życiowe plany aby mogła być koło nas (co jest prawda), zorganizowałam jej czas tak, żeby byłaś środę ludzi (co lubi) i aby mogła być koło nas. Myślała przez chwile i stwierdziła, że zostanie. Muszę znaleźć informacje na temat pełnomocnictwa notarialnego. Jeżeli babcia będzie miała dobry humor zgodzi się. Co do konta babci piecze sprawuje mój tata i chce, żeby tak zostało. Zbieramy fundusze na przyszłość, tak, żeby zabezpieczyć ewentualne koszty związane z pobytem w domu opieki bądź koniecznością wynajęcia opiekunki. Dziękuję za reakcje na mój wpis. Podniosło mnie to na duchu.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Babcia i reszta

Post autor: wigi »

Tak na szybko. Donecept i Symepezil to ta sama substancja czynna donepezil. W jakiej dawce Babcia bierze te leki? Chodzi o łączną dawkę dzienną.
Maksymalna dzienna dawka donepezilu to 10mg.
asiamarysia
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek 26 mar 2018, 12:02

Re: Babcia i reszta

Post autor: asiamarysia »

Samego Symepezilu bierze 10mg. Donecept tez 10mg. Matko, to może jej zaszkodzić? Jutro podam jej tylko jeden z tych lekow. Nie miałam pojęcia. Zaufaliśmy lekarzowi...Czyli przekracza dawkę. Dobrze, że mam tę babcię już tu u siebie i mogę to wszystko jakoś ogarnąć.
Mam jeszcze pytanie odnośnie badań krwi. Podaje babci dodatkowo witaminę D+ k oraz olej cbd 24%. Olej działa na babcie bardzo dobrze. Tzn jeżeli podam go w porę to podnosi jej nastrój. Oczyszcza trochę głowę. Babcia jest bardziej obecna. Ale chciałabym odżywić ja jak tylko się da. Jakie najlepiej wykonać badania krwi? Jakie minerały, witaminy? Jakie jej moge podawać suplementy? Może zioła, herbaty? Już przykład trgo podwójnego dawkowania pokazuje, że trzeba samemu myśleć i działać.
asiamarysia
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek 26 mar 2018, 12:02

Re: Babcia i reszta

Post autor: asiamarysia »

Kurczę, jeszcze odnośnie tych lekow. Jak przeniosłam babcie byłam z nią u kardiologa, żeby spojrzała na leki i potwierdziła, ze ta ilość nie jest przesadzona (lekow na nadciśnienie). Wg niej było Ok. Ale potem byłam z babcia u lekarza po recepty, u lekarza pierwszego kontaktu, i ja tez poprosiłam o przejrzenie lekow. I tez nie miała zastrzeżeń. Ja rozumiem, że one nie musza się znać, ale widziały obydwie to podwójne dawkowanie, tzn. te dwa leki z ta sama substancja czynną. Mam nadzieje, że ten psychiatra, polecany przez stowarzyszenie pomoże nam z tym wszystkim.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Babcia i reszta

Post autor: wigi »

Odstaw 1 tabletkę donepezilu. Nie powinno się dawać więcej niż 10 mg na dobę. Ta zwiększona dawka mogła mieć wpływ na pojawienie się zachowań agresywnych u Babci.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Babcia i reszta

Post autor: wigi »

Po kolei.
1) Moim zdaniem leki powinien ustawić neurolog - specjalista od choroby Alzheimera i chorób otępiennych. Jak leki będą dobrze dobrane to potem kolejne recepty może wypisywać nawet lekarz POZ - mając zlecenie od specjalisty.
Rozumiem, że Babcia miała robione TK głowy albo rezonans magnetyczny głowy?
2) Jakie badania wykonać? Przede wszystkim zwykłe badania krwi i moczu - łącznie z badaniem glukozy na czczo. Poza tym jonogram - Babcia ma problemy z nadciśnieniem, więc to jest ważne badanie. Poziom kreatyniny - by ocenić pracę nerek. Pełny lipidogram (z trójglicerydami). To są najważniejsze badania, które powinny być wykonywane co najmniej raz w roku.
3) Dietę musisz skonsultować zarówno z lekarzem POZ (internistą), jak i kardiologiem, który leczy Babcię.
Najważniejsze jest to, by nie dopuszczać do odwodnienia - Babcia powinna wypijać ok. 2 l płynów dziennie (łącznie z zupami).
Dieta powinna być zróżnicowana i pełnowartościowa, ale szczegóły zależą od wyników badań. Ew. suplementy również.
asiamarysia
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek 26 mar 2018, 12:02

Re: Babcia i reszta

Post autor: asiamarysia »

Witam ponownie,
udało mi się dostać na szybko prywatnie do neurologa. Zapisał jej Ketrel 25mg dwa razy dziennie po pół tabletki. Czyli dzienna dawka to 25mg. Jeżeli babcia nie wyciszy się wystarczająco na noc to mam podać na noc jedna tabletkę. Dzisiaj podałam jej pierwszy raz pół tabletki. Babcia jest zmęczona, ponieważ jechałyśmy 50km do lekarza w jedna stronę, wiec dość spokojna. Ale cały dzień chodziła i czepiała się. Jeszcze w poczekalni u lekarza obcej kobiecie opowiadała, ze jest zdana na siebie i nikt się nią nie zajmuje. Zapomniała, ze zmieniłam swoje życie o 180 stopni, żeby się nią zajmować właśnie. Przykre to. Lekarz powiedział, żeby resztę leczenia ustalić z psychiatra. Mam nadzieje, że do wizyty 17 kwietnia babcia się trochę uspokoi. Po drodze już dwa razy szarpała mojego syna. Bywa nieprzewidywalna.
Dziękuje bardzo za wskazówki. Zabiorę babcie na badania krwi. Ona na szczęście traktuje lekarzy jak wyrocznie. Chętnie chodzi. Jedynie na słowo ‚psychiatra’ reaguje nerwowo. Dlatego trochę obawiam się tego czy ze mną pójdzie. No nic. Nie ma co się martwić na zapas.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Babcia i reszta

Post autor: wigi »

asiamarysia pisze:Jeszcze w poczekalni u lekarza obcej kobiecie opowiadała, ze jest zdana na siebie i nikt się nią nie zajmuje. Zapomniała, ze zmieniłam swoje życie o 180 stopni, żeby się nią zajmować właśnie. Przykre to.
Nie możesz się tym przejmować. Babcia ma luki w pamięci, więc fantazjami dopowiada sobie resztę. Oczywiście, ona nie jest świadoma tego, że to fantazje. Tłumaczenia więc nic nie dadzą. Babci trzeba mówić w miarę często, że ją kochacie i starać się ją po prostu przytulać.
asiamarysia pisze:Po drodze już dwa razy szarpała mojego syna. Bywa nieprzewidywalna.
Dziękuje bardzo za wskazówki. Zabiorę babcie na badania krwi. Ona na szczęście traktuje lekarzy jak wyrocznie. Chętnie chodzi. Jedynie na słowo ‚psychiatra’ reaguje nerwowo. Dlatego trochę obawiam się tego czy ze mną pójdzie. No nic. Nie ma co się martwić na zapas.
To nie mów Babci, że to psychiatra. Powiedz, że to geriatra.
Tak, chory na Alzheimera jest nieprzewidywalny. I nieobliczalny. Skoro Babcia tak reaguje na Twojego syna to chyba jednak musisz się starać go jakoś separować od Babci. Leki mogą wytłumić te agresywne zachowania i sytuacja może się zmienić.
Objawy choroby też się zmieniają z czasem.
ODPOWIEDZ