Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Temat w którym można porozmawiać o wszystkim, z wszystkimi.
Roma
Posty: 22
Rejestracja: piątek 05 sty 2018, 20:16

Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: Roma »

Zastanawiam się czy moja mama , ciągle sprawna fizycznie, jest w stanie zrozumieć , że te jej nagłe ataki złości , zły nastrój to nie moja wina. Że ja jej nie truję , że to choroba , której objawy są takie a nie inne.. Byłyśmy chyba u 5 psychiatrów. Wszyscy mówili jedno : starość + charakter mamy = ogólnie koszmar dla mamy i dla mnie . . Nie mam rodzeństwa , o innej formie opieki na chwilę obecną nie ma mowy. Mama bierze 2 leki . Rano Amlozek 5 mg ( na nadciśnienie ) i Ketrel (25 mg ) - 1 tabletka na noc i 0,5 tabletki rano. Innych zapisywanych leków mama nie tolerowała. Przez nie mam teraz jedynie problem bo mama nie chce brać nawet leku na nadciśnienie . Jej zdaniem ja ją truję . Czasami myślę , że może jakiś artykuł na temat starości i jej zmian pomógłby mamie się wyciszyć. Właśnie idę do mamy ze śniadaniem i tabletkami . Na wstępie będzie na mnie krzyczeć a tabletek nie weźmie. Zostawię na stoliku nie mając pewności czy je zje. Wypróbowałam już wszystkie sposoby i ten jedynie mi pozostał. Co czuję ? Jest mi ciężko . Cierpi mama , cała moja rodzina : córka i dwie wnuczki ( ich szkoda mi najbardziej ) i ja . Mój mąż mi pomaga. Widząc wychodzącą mamę wieczorem ( jak nie chce iść ze mną na spacer ) śledzi ją. Zięć i córka też mi pomagają . Pozdrawiam . Cóż , każdy z nas nosi jakiś krzyż. Jestem chrześcijanką i najbardziej pomaga mi modlitwa .Wszystkie dodatkowe leki powodowały u mamy otumanienie , czasami wymioty. Nie mogłam na to patrzeć. Teraz na mnie krzyczy , ale wygląda zdrowiej ( fizycznie ) . Nie wiem gdzie jest złoty środek . Prawdopodobnie go nie ma.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: wigi »

Roma, czy Twoja Mama ma stwierdzoną chorobę Alzheimera? Albo jakąś inną chorobę otępienną?
Roma
Posty: 22
Rejestracja: piątek 05 sty 2018, 20:16

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: Roma »

Byłam z moją mamą u kilku psychiatrów i prosiłam aby nam pomogli . Mama ma 88 lat ( od kilku dni ) jest drobna i sprawna fizycznie. Objawy jej choroby rozpoczęły się po śmierci taty ( 11 lat temu). Wtedy to uznaliśmy , że powodem jest mamy charakter. Zawsze była osobą na świeczniku. Liczyło się jej zdanie.Nie miała przyjaciółek . Po śmierci taty poznała pana , który podobał się całej rodzinie. Szczerze mieliśmy nieco spokoju. Pan zginął w wypadku. Po jego śmierci ( 3 lata ) było coraz gorzej . a to robaki , które ma od sąsiadki . Wszystko prała , prasowała. Robakiem był okruszek chleba. Potem zaczęła wszystko chować. A , że zawsze była strojnisią ; były to pudry , kremy . Potem ginęły nożyczki , nici guziki . Od kilku miesięcy uważa się , że to że czuje się gorzej to moja wina ja ją truję . W dobrych momentach mówiłam jej na co bierze leki, ze nie jest ich dużo. Co do diagnozy to usłyszałam : jak pani sobie nie poradzi ( mama mnie grozi że popełni samobójstwo ) odda ją pani do szpitala. Mama ostatni ubzdurała sobie , że tam będzie jej najlepiej , nikt jej nie podtruje , nie będzie jej bił ( o to też mnie obwinia ) . Lekarze mówią tak wygląda starość i niech pani ( ja) się trzyma bo wygląda na to , że za moment będzie pani naszą pacjentką. Moi bliscy widząc co się dzieje starają mi się pomóc. Ale wiadomo , pracują. Właściwie to najlepiej radzę sobie w te szare dni. W święta zaburzony jest rytm . Co do lekarzy to mi się wydaje , że więcej pomogły mi moje kuzynki które mają starsze mamy aniżeli lekarze. One pozostały przy Ketralu. Zmieniałam tak często lekarzy , ponieważ oni zawsze mamę zrazili i ona nie chciała do nich wracać
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: wigi »

Rozumiem, że Mama nie ma diagnozy? Że psychiatrzy zwalają wszystko na starość?
Proponuję, abyś poszła z Mamą do dobrego neurologa, najlepiej specjalisty od choroby Alzheimera i chorób otępiennych.
Potrzebne skierowanie od lekarza POZ.
Tu trzeba zrobić dokładne badania, testy itp. a przede wszystkim TK głowy albo rezonans magnetyczny głowy.
Roma
Posty: 22
Rejestracja: piątek 05 sty 2018, 20:16

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: Roma »

Bardzo dziękuję za odpowiedź . Na przykładzie mamy mojej kuzynki wiem , ze to na wiele się nie zda. Jak powiedział mój lekarz rodzinny granica pomiędzy starością , Alzheimerem a innymi chorobami podobnymi , jest niewielka . Moja przyjaciółka pomogła mamie . Dali lek , ale w 0,5 roku jej mama zmarła na serce. Mamy moich kuzynek mieszkają w dużych miastach w Polsce. W rodzinie są lekarze , którzy zrobili wszystko aby pomóc starszym osobom ale i rodzinie. Efekt był jeden i ten sam : stres pacjentów związany z badaniami , wydana ogromna ilość pieniędzy ( uwierzcie , że to nie jest najważniejsze ) i diagnoza ta sama.. jedni Alzheimer , drudzy starość , trzeci charakter i w głowie się poprzestawiało zgodnie z wiekiem . Mnie najbardziej pasuje ta ostatnia opcja Staram się sama sobie radzić. Po co mi takie leki po których mama leży i patrzy w sufit albo ma torsje. Uznałam , że abyśmy obie pożyły , daję mamie ( nie zawsze - kościół , koncert ) rano mniejszą połówkę Ketrala. Potem zabieram ją do siebie . Mam obiad , jest herbatka i ciastka. Gdy mama mówi , zobacz jak przez ciebie trzęsą mi się ręce , odpowiadam , mamo tak bywa w starszym wieku , musimy nauczyć się to akceptować . Jak mówi gdyby nie ty , pożyłabym jeszcze długo....odpowiadam...mamo przed tobą sporo lat , musisz zaakceptować , że się starzejemy. Jak mówi dlaczego ty mnie wszystko chowasz i chcesz abym szybciej straciła pamięć ...odpowiadam .... twoje kuzynki też mają dni , że gorzej pamiętają. Potem uspokajam i mówię , teraz pospaceruj po podwórku i ciesz się , że możesz chodzić obserwować . Tak wygląda część dnia . Wieczorem będzie spacer i jedna tabletka Ketralu , po którym mama w miarę dobrze śpi . Jutro może uda nam się pojechać do kościoła . Jestem straszną przeciwniczką tych wszystkich dodatkowych leków. Nie wiem czy mama ma Alzheimera czy coś innego. To nie zmieni nic w naszym życiu. Mnie pozostało jeszcze jedno , nauczyć moje dzieci nie formułki ,,choroby '' . One się starają , ale nie do końca rozumieją czym jest ta choroba . Uśmieszki otoczenia ( wyjątki ) ignoruję. Odpowiadam ...łatwo śpiewać 100 lat , trudniej je dożyć . Może źle rozumuję , ale chcę jak najlepiej dla mojej mamy. Wasza strona mi pomaga. Teraz wiem , że więcej muszę pomyśleć o moich wnuczkach , dzieciach i o sobie. Mama nie znosi ferii zimowych . Jednak nasze wnuczki są już większe i w tym roku mi pomogą . Ostatnio wychodziły z babcią na spacery ( mając komórki w razie czego ). Ta najmłodsza wnuczka zostaje ze mną. Jak są takie bardzo złe dni , gdy mama krzyczy i mówi , że nie chce żyć , proszę ją aby się uspokoiła i daję jej krople walerianowe , które jako jedyne weźmie. Czasami się boję , ale szukam złotego środka aby jej i nam pomóc. Dziękuję , że jest ta strona.
wigi
Posty: 1051
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: wigi »

Roma pisze:Bardzo dziękuję za odpowiedź . Na przykładzie mamy mojej kuzynki wiem , ze to na wiele się nie zda.
Będziesz wiedziała, co Mamie jest. Nie jest prawdą, że to starość powoduje takie objawy, jakie opisujesz.
Zwalanie wszystkiego na starość jest bardzo wygodne dla niektórych lekarzy.
Trzeba mieć diagnozę, żeby wiedzieć co robić.
Roma pisze:Po co mi takie leki po których mama leży i patrzy w sufit albo ma torsje.
Jeżeli leki powodują takie objawy, to się je zmienia, albo odstawia.
Specjalistyczne, dedykowane leki na ch. Alzheimera takich objawów nie powodują, natomiast znacznie ułatwiają życie chorym.
Zresztą nie wiadomo, co Twojej Mamie jest.
Sam Ketrel niczego przecież nie rozwiązuje.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: nicoll31 »

Roma....ja w dalszym ciągu uważam że tego ketrelu dajesz za mało. U mnie też było różnie. I był płacz i agresja. I także były źle dobrane leki po których moja teściowa wymiotowała. Ale od kilku miesięcy jest spokojna. Ja mam nadzieję,że to przez leki właśnie. Oprócz leków na różne schorzenia mamy dostaje ketrel 1 rano,2 na noc o wartości 25,memantyne 20 ×1 rano , cavinton 1×rano i na noc dodatkowo hydroksyzyne. Moja teściowa nie jest otępiona po tych lekach, teraz można z nią normalnie rozmawiać. A nawet gdyby trochę była otepiona to też wolę taki stan niż agresję,która szkodzi zarówno jej jak i nam. Naprawdę umów mamę do neurologa,będzie jasność sytuacji. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Roma
Posty: 22
Rejestracja: piątek 05 sty 2018, 20:16

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: Roma »

Dziękuję.
zyta
Posty: 34
Rejestracja: piątek 26 maja 2017, 21:00

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: zyta »

.
Ostatnio zmieniony sobota 03 mar 2018, 12:44 przez zyta, łącznie zmieniany 1 raz.
Roma
Posty: 22
Rejestracja: piątek 05 sty 2018, 20:16

Re: Co mówić a czego nie mówić chorej osobie.

Post autor: Roma »

Pisałam , że moja mama jest bardzo sprawna fizycznie . Niestety jej świat bardzo się zmienił .Czasami się w tym wszystkim gubię . Mama chowa wiele rzeczy , ponieważ jej zdaniem jest okradana ( co jest 100 % nieprawdą ) . Ona coś schowa, albo wyjmie . Nie mogąc tego poszukać , dzwoni do mnie albo przychodzi i i mnie okropnie wymyśla .Ona mówi dosłownie ,,że jestem potworem i katem i życzy mi długiego konania .Jak w takim przypadku się zachować ? Na początku myślałam , że to takie gadanie , ale jak zobaczyłam policję , którą mama wezwała , zastanawiam się co dalej . Milicjanci znali naszą córkę a ponadto pieniążki mamy ( ok. 700 zł ) lezały na stoliczku . Byli bardzo wyrozumiali . Wczoraj moja kuzynka źle wypowiadała się o KETRALU. Jej znajoma odstawiła ten lek i zamieniła go na inny.Proszę napiszcie jak to jest z tym lekiem ? . Czy te urojenia powoduje ten lek ? Do południa daję połówkę Hydroksiziny ( jakoś tak się nazywa ) , ale nie zawsze.Mama w tych napadach krzyku dostaje ciśnienie do 180 / 85 -90 . Daję jej dodatkowo 0,5 tabletki Amlozek ( 5,mg ma cała ) . Wiem , ze będzie gorzej , ale niby co chciałabym aby nasz dom był w miarę normalny. W otoczeniu mamy jest sporo ludzi ( my z mężem , córka z zięciem i dwie dziewczynki ) . Wszyscy bardzo szanujemy babcię .Jednak to mi , córce jest najtrudniej patrzeć na to zachowanie mamy . Nie potrafię zrozumieć tej agresji . Mama mnie obwinia , ale do nas przychodzi na obiady , herbatki , lub tak po prostu . To ja daję leki , sprawdzam mieszkanie . Ostatnio zauważyłam , że robi dziwne rzeczy. W trzech garnkach był mocz . On był ukryty. Podejrzewam , że ma to związek z tym niby podtruwaniem . To , że mama traci pamięć to wina moja i tej trucizny , którą ja wsypuję. . Na razie dam sobie spokój z lekarzami. Po każdej wizycie u nich jest jeszcze gorzej. Oni( i to zarówno lekarz rodzinny i psychiatra ) upatrują główną przyczynę w mamy charakterze .Twierdza , że mama nie potrafi zaakceptować starości. Zawsze nadzwyczaj elegancka ( jest nią ciągle ) , generał rządzący całą rodziną , decydujący o wszystkim...teraz nie ma ani tej siły ani tych możliwości.Często powtarza...ty mi pętli nie założysz. Mama zawsze była nad wyraz oszczędna , nawet zaborcza. Mnie wydaje się , że lekarze w części mają rację. Jako córka widzę , że to też coś co powoduje , że w tej głowie sie te kabelki pomieszały.
ODPOWIEDZ