Guglanie, odbijanie w tchawicy

Tu dzielimy się naszymi historiami związanymi z chorobą Alzheimera lub innymi demencjami.
Miła od Gucia Flipy
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2018, 18:34

Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: Miła od Gucia Flipy »

Witajcie
Moja Mama choruje od 2012 roku. Jest pod opieką psychiatry.
Od 2017 roku zauważyliśmy u Mamy dziwne odbijanie, jakby gdakanie, gulganie, nie z przełyku, tylko ten dźwięk wydobywa się z tchawicy (jabłko Adama). To brzmi jakby indyki guglały.
Konsultowałam z psychiatrę, zabrałam Mamę na wizytę, aby sama doktor usłyszała. Podejrzewa, że to zmiany neurologiczne.
Zapisałam Mamę do laryngologa, zrobiliśmy zdjęcie rtg. Żadnych zmian.
Mam wyznaczoną wizytę na koniec listopada do neurologa.
I teraz co ważne, na co zwrócili uwagę lekarze w wywiadzie ze mną. Tak się dzieje wtedy kiedy mama nie śpi.
Jak śpi, nie wydaje żadnych dzięków, śpi spokojnie, nie chrapie, nie dyszy, nie "gugla". Jak tylko się przebudzi to się zaczyna. Jest to strasznie uciążliwe zarówno dla niej jak i dla mnie.
Zdecydowałam się na akupunkturę mamy. Pan nazwał to "pestką śliwki" w krtani. To organ odpowiedzialny za mowę, mama mało mówi, chce mówić, ale nie może, to są wyrazy nieartykułowane. Jedynie co wyraźnie mówi, to "Jaka Pani dla mnie dobra", dziękuję i takie pojedyncze wyrazy. Nie potrafi powiedzieć, co chce.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek, szukam rady wszędzie, bo to guglanie mnie dobija, tym bardziej, że mama jak nie śpi chodzi za mną po mieszkaniu i gugla.
Mam nagrany filmik. Jeśli chcecie wstawię.
Na dziś Mama przyjmuje KETREL, KVELUX, RISPOLEPT, COGNOMEN i plastry 13,3 mg EXELON i na noc dodatkowo hydroxyzinum 25 mg ( i tak nie śpi w nocy)
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: wigi »

Po pierwsze staraj się nie pozwalać Mamie spać w dzień, skoro Mama nie śpi w nocy. Prawdopodobnie "przestawiła" sobie dzień z nocą. To częste u starszych osób.
Co do tego "guglania" to trudno powiedzieć, co to jest. Może to być też rodzaj słowotoku bez słów.
Proponuję się skonsultować koniecznie u neurologa - specjalisty od choroby Alzheimera i chorób otępiennych. Nawet prywatnie.
"Zwykły" neurolog nie zawsze dysponuje odpowiednią wiedzą na temat tych chorób.
Miła od Gucia Flipy
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2018, 18:34

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: Miła od Gucia Flipy »

Dziękuję Wigi.
Jestem już zapisana na koniec listopada, to poczekam do tej wizyty, zobaczę co powie. Jeśli będę miała wątpliwości jak piszesz zmienię neurologa i pópjdę prywatnie.
Mam na stałe jest pod opieką lekarza psychiatry która specjalizuje się w alzheimerze.
joannal
Posty: 37
Rejestracja: piątek 25 gru 2015, 23:12

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: joannal »

Witaj, sprawdź co się dzieje z tym dźwiękiem, kiedy mama ma w ustach coś do ssania: landrynkę, żelka, kawałek skórki od chleba itp.
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: wigi »

Z podawaniem landrynek chorym trzeba uważać, bo bardzo często chora osoba traci odruch ssania i będzie cukierek gryźć a to może się skończyć połamaniem protezy zębowej (jeśli je ma oczywiście)...
Miła od Gucia Flipy
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2018, 18:34

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: Miła od Gucia Flipy »

Sprawdzałam, nawet kupiłam smoczek
dostała do ssania validol i też gulgała, smoczek też nie pomaga.
A teraz jak patrzę jak śpi, tak cicho tak spokojnie, lekko swobodnie oddycha.
Jak tylko się obudzi, zraz gulga
zastanawiam się czy nie poprosić o skierowanie na us krtani, przełyku.
Nie mogę Mamy z tym zostawić, bo nie wierzę, żeby jej to nie męczyło
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: wigi »

Miła od Gucia Flipy pisze:A teraz jak patrzę jak śpi, tak cicho tak spokojnie, lekko swobodnie oddycha.
Jak tylko się obudzi, zraz gulga
zastanawiam się czy nie poprosić o skierowanie na us krtani, przełyku.
Poczekaj na opinię neurologa. On podejmie decyzję czy i jakie badania trzeba wykonać...
Tak, jak napisałam wyżej to może być rodzaj słowotoku bez słów... Ale to lekarz musi ocenić.
joannal
Posty: 37
Rejestracja: piątek 25 gru 2015, 23:12

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: joannal »

https://akademiaopiekunow.pl/znajdz-mni ... ja-jestem/" target="newWin tutaj trochę informacji dla wszystkich opiekunów. Może ktoś skorzysta. Po prawej, w polecanych wpisach poruszane sa różne problemy, czasami podpowiedzi jak je rozwiązać.
wigi
Posty: 1052
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: wigi »

Joannal, przejrzałam tę stronę. Nie zauważyłam tam wielu konkretnych porad. Rozwiązania problemu z "guglaniem" nie ma. Ta strona zresztą jest adresowana do zawodowych opiekunów a nie do rodzinnych, jak my tutaj na forum.
Poza tym wszelkie proponowane tam warsztaty, jak i książki są płatne.
Zresztą na naszym forum zgromadziliśmy już naprawdę ogrom wiedzy i praktycznych porad. Korzystanie z naszego forum jest bezpłatne dla wszystkich.
Miła od Gucia Flipy
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 22 paź 2018, 18:34

Re: Guglanie, odbijanie w tchawicy

Post autor: Miła od Gucia Flipy »

Byłam z mamą u laryngologa i potem u neurologa. No cóż zmian mechanicznych nie ma. Laryngolog zasugerowała leki na parkinsona, potwierdziła to neurolog. Są to drgania krtani, moze to też tak być, że chce Mama mówić, neurologiczne.
Lek MADOPAR 62,5 mg kapsułki ma przepisane.
Jeszcze nie podawałam, wykupiłam i czekam na wizytę u psychiatry 2 stycznia, Ona Mamę prowadzi od początku więc niech zdecyduje.
Odstawiłam też Mamie RISPOLEPT, wyczytałam tutaj, któraś z Was pisała, że po odstawieniu mama zrobiła się "płaczliwa" i faktycznie u mnie to samo. Odstawiałam bardzo powoli, najpierw dawkę wieczorną przez dwa miesiące, potem poranną. Ale między guglaniem ja to nazywam "miaczy", jest taka jakby płaczliwa, marudna, wzdycha.
Na dziś bierze KETREL, KVELUX na noc, COGNOMEM i plastry EXELON.
Udało mi się dopracować, na podstawie obserwacji spanie nocne mamy. Otóż kładę ją około 21.oo i to zdaje egzamin, jeszcze ją prowadzę do łazienki i potem podaję leki i lulu i śpi mi ładnie do rana. To choć tyle. Bo jak mieszkała z tatą, to tata chciał odpocząć i kładł mamę o 17/18 a potem mama po nocy buszowała i u mnie też tak na początku było. A teraz jest super.
Ale jest ciężko, bardzo, miewam straszne zmiany nastrojów, bardzo empatycznie podchodzę do wszystkiego. I cały czas to samo, karmienie, łazienka, leki. To uwiązanie w domu. Ta czujność, wszystko ustawiam pod mamę. Nie wiem jak długo dam radę. Pomimo, że Ona juz ładnie w nocy śpi, ja nie sypiam po nocach.
Nie wiem, co Ona czuje, co myśli, patrzy nieraz słodkim miłym wzrokiem, nieraz groźnym.
Koniec Roku
Przy okazji życzę Wszystkim wytrwałości, cieszę się, że jest to forum.
To moja Mama
Załączniki
mama.jpg
mama.jpg (58.3 KiB) Przejrzano 9529 razy
ODPOWIEDZ