Patologie służby zdrowia

Temat w którym można porozmawiać o wszystkim, z wszystkimi.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

To już mnie całkowicie zaskoczyło i zszokowało:
W Połczynie-Zdroju pacjentka z wylewem krwi do mózgu zmarła nie doczekawszy karetki pogotowia. Karetka co prawda była, nie było jednak ratowników, którzy z powodu oszczędności - wzorem ochotniczej straży pożarnej - czekali w domu na wezwanie do pracy.

/.../

Dyrektor pytany o to, dlaczego w szpitalu funkcjonuje taki system, że ratownicy medyczni, obsada karetki, są wzywani z domów, stwierdził: - Dlatego, że takie rozwiązanie przyjęliśmy jako najbardziej optymalne przy naszych możliwościach. Jak dodał, umożliwiają to przepisy prawa. - W tym jest również optymalizacja kosztów - powiedział dyrektor Adam Bielicki.

Ten system jest tak urządzony, że ratowniczka, która dyżurowała pod telefonem, gdy pomocy potrzebowała matka Wacława Goli, mieszka ponad 40 km od Połczyna Zdroju. - Gdyby ratownicy byli na miejscu, mama by dotarła do Koszalina na oddział w ciągu 45-50 minut. Na pewno byłoby dużo czasu, żeby mamie pomóc - mówi Wacław Gola.
http://www.tvn24.pl/karetka-czekala-na- ... 807,s.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Styczeń 2013. Trwa konkurs na całonocną i świąteczną opiekę medyczną na terenie Zabrza. Do wzięcia jest 2,4 mln złotych. Jest problem. We wstępnej punktacji firma „Piotra” zajmuje drugie miejsce, czyli przegrywa kontrakt i potrzebna jest pomoc. Co decyduje o tej przegranej? Sanivitas nie ma lekarzy specjalistów na połowę godzin całonocnej i świątecznej opieki. Opowiada rozmówca ze śląskiego NFZ: „Przedstawiciele Sanivitasu stawiają w wątpliwość decyzje komisji konkursowej. Mówią, że komisja się myli, bo wcale nie chodzi o połowę godzin opieki medycznej dawanej przez specjalistów. Ale o to, żeby firma, w tym przypadku Sanivitas, połowę umów miała z lekarzami specjalistami. Reprezentanci Sanivitasu radzą członkom komisji, żeby spytać w centrali NFZ i tam tę interpretację potwierdzą. Przedstawicieli komisji konkursowej zatkało”. Dlaczego? Ponieważ od dwóch lat obowiązywała kompletnie inna interpretacja, narzucona przez centralę NFZ. Jaka? W kwietniu 2011 prezes NFZ zapis „nie mniej niż połowa lekarzy” jednoznacznie interpretował w ten sposób, że połowę czasu muszą dyżurować lekarze specjaliści. Wydał w tej sprawie nawet specjalne pismo datowane na 27 kwietnia 2011. Wedle tej interpretacji rozstrzygano setki przetargów na terenie całego kraju! Rozmówca z NFZ: „Interpretacja była rozsądna. Chodzi o to, żeby świadczeniodawcy nie omijali prawa. I żeby nie mieli połowy specjalistów, ale ledwie na kwadrans w tygodniu”. Takiej interpretacji podporządkowana była logika działań NFZ. Pracownicy Funduszu sprawdzali na przykład, czy dany lekarz-specjalista „zadeklarowany” przez jednego świadczeniodawcę w tym samym czasie nie pracuje w innej klinice lub przychodni. Mimo zdziwienia argumentacją Sanivitasu, pewni swego urzędnicy śląskiego NFZ posłali prośbę o ponowną interpretację do swej centrali Funduszu.

Odpowiedzi udzielił Marcin Pakulski, znajomy właściciela Sanivitasu i przy okazji wiceszef całego NFZ. Na papierze jest pieczątka ówczesnej prezes NFZ Agnieszki Pachciarz i podpis Pakulskiego. To, co na potrzeby zabrzańskiego konkursu pisze Pakulski, stawia na głowie dotychczasowe praktyki NFZ. Pakulski w piśmie do śląskiego NFZ twierdzi, że w przepisach chodzi o „50 procent lekarzy ze specjalizacją”, a nie wykonywanie przez nich połowy świadczeń. Pracownik śląskiego oddziału NFZ: „Interpretacja Pakulskiego przyszła na kilka godzin przed rozstrzygnięciem konkursy w Zabrzu. Członkowie komisji, czytając tę wykładnię, mieli oczy jak spodki ze zdziwienia”. Dzięki opinii Pakulskiego oferta firmy jego kolegi przeskoczyła na pierwsze miejsce i Sanivitas zdobył kontrakt w Zabrzu na 2,4 mln złotych. – To było takie medyczne „lub czasopisma” – mówi urzędnik NFZ.
http://www.wprost.pl/ar/440179/Kumplowi ... -zalatwie/

a tutaj ciąg dalszy z Sensorem:

http://www.wprost.pl/ar/440157/Klamstwa ... j-kliniki/
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

"Członkowie komisji konkursowych muszą weryfikować setki ofert oraz przeprowadzać oględziny u setek świadczeniodawców w bardzo krótkim czasie, w skrajnych przypadkach na jednego pracownika zespołu oceniającego przypadało do weryfikacji ponad 100 ofert (kilkadziesiąt stron każda). W Małopolsce komisje konkursowe w okresie 2-3 tygodni przeprowadziły negocjacje dotyczące ponad pięciu tysięcy ofert, niejednokrotnie w godzinach nocnych" - zwraca uwagę NIK.

W tym przypadku dostało się ministrowi zdrowia, który na ogół dopiero jesienią, a nie wiosną wydaje rozporządzenia o warunkach, jakie muszą spełnić szpitale i przychodnie ubiegające się o kontrakt na leczenie.

/.../

Z ustaleń Izby wynika, że podpisywano kontrakty z placówkami, które nie spełniały wymagań. Przyjęto m.in. oferty, w których "wykazywano tego samego lekarza specjalistę pracującego po 10 godzin przez 5 dni w tygodniu w dwóch miejscach, oddalonych od siebie o 10 km, nie uwzględniając w grafiku przyjęć czasu na przejazd z jednej poradni do drugiej", a "dwaj różni oferenci wykazali ten sam sprzęt i aparaturę medyczną".

Kolejne błąd - jak wytyka NIK - to podpisywanie kontraktów są na zasadzie narzucenia warunków, a nie rzetelnych negocjacji. Otrzymują je placówki, które w rzeczywistości nie spełniają wymagań lub przedstawiają nieprawdziwe dane w ofercie.

"W przypadku publicznego lecznictwa szpitalnego szpitalom publicznym NFZ oferuje stałą cenę za punkt, bez względu na jakość przedstawianej oferty. W przypadku lecznictwa specjalistycznego negocjacje odbywają się według niejasnych, nieprzejrzystych, w wielu wypadkach ad hoc sformułowanych reguł i polegają na przedstawieniu świadczeniodawcy jednej, niepodlegającej negocjacjom oferty przygotowanej przez NFZ" - informuje NIK.
http://www.tvn24.pl/na-ostatnia-chwile- ... 256,s.html
http://wyborcza.pl/1,75478,15645417,Kon ... k_NFZ.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

W sobotę informowaliśmy na tvn24.pl o 57-latku z Łodzi, który trafił do szpitala 2 maja, czyli w święto flagi państwowej. Mężczyzna zmarł na stole operacyjnym z powodu tętniaka aorty brzusznej.

Jak twierdzi żona zmarłego, wcześniej nie zbadano go ani za pomocą tomografu, ani za pomocą dopplerowskiego USG (badanie pozwalające ocenić stan naczyń krwionośnych). Dyrektor ds. medycznych placówki mówił przed kamerą TVN24, że badań nie przeprowadzono, bo "nastąpiła tymczasowa awaria". Z nagrań wyłania się jednak inna wersja zdarzenia.

Rodzina, która przekazała nam film, twierdzi, że rozmowę nagrała telefonem komórkowym w szpitalu im. Jonschera trzy dni po śmierci 57-latka. Bliscy zmarłego dopytują osobę ubraną w biały kitel, dlaczego pacjent nie został poddany badaniu USG, ani nie przebadano go tomografem komputerowym.

- Organizacja pracy w tym szpitalu jest taka, że w wolne dni od pracy takich badań nie można wykonywać - odpowiada rozmówczyni. Według rodziny, to lekarka ze szpitala im. Jonschera.

Warunki korzystania ze szpitalnego sprzętu uściślają zapisy kontraktu podpisanego pomiędzy szpitalem a Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Placówka, która tak jak Szpital im. Jonschera posiada Szpitalny Oddział Ratunkowy, jest zobowiązana do tego, żeby tomograf komputerowy służył pacjentom całą dobę, każdego dnia tygodnia - mówi tvn24.pl Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Leder dodaje, że w placówce są też aparaty do USG naczyniowego. - Aparat USG Doppler nie jest wymaganym urządzeniem ani na oddziale chirurgii ogólnej, ani w szpitalnym oddziale ratunkowym. Jednak szpital, choć nie musi, wykazał nam w swoim potencjale posiadanie kilku takich aparatów
http://www.tvn24.pl/nie-przebadali-pacj ... 451,s.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Temat pokrewny:
Do gdańskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 83-letniemu prezesowi Gdańskiego Stowarzyszenia Chorych na Chorobę Parkinsona. Według prokuratury mężczyzna wyłudził blisko pół mln zł, m.in. pobierając dotacje na rehabilitację osób, które już nie żyły.
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wyl ... 79908.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Prokuratura Rejonowa w Zgierzu skierowała do miejscowego sądu akt oskarżenia, w którym zarzuciła 50-letniej lekarce stomatologii wyłudzenie 14 294 zł oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Oskarżonej grozi 8 lat więzienia.
/.../
Lekarka wykorzystywała dane pacjentów prywatnego gabinetu, wykazując ich jako osoby rzekomo leczone w poradniach stomatologicznych, w których pracowała. Tworzyła fikcyjne karty. Potwierdzała też nieprawdę w sprawozdaniach z wykonanych procedur medycznych, które przedstawiała kierownictwu obu przychodni. W oparciu o te dokumenty, NFZ dokonywał następnie refundacji.
http://www.tvn24.pl/dentystka-oszukiwal ... 121,s.html

Podziękujmy pani za to, że NFZ nie ma później pieniędzy na leczenie poważnie chorych ludzi.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Prokurator oskarża dwójkę lekarzy ze szpitala dziecięcego w Białymstoku o nieumyślnie spowodowanie śmierci 13-miesięcznego Bolka. Chłopiec zmarł, bo w szpitalu nie wykonano mu podstawowych badań krwi, nie zdiagnozowano białaczki i nie podjęto leczenia. Zamiast tego lekarze dwukrotnie odesłali go do domu. Gdy rodzice dziecka wrócili z nim do szpitala po raz trzeci, na ratunek było już za późno.
/.../
Pierwszego dnia lekarz stwierdził, że Bolek ząbkuje. Drugiego dnia, kiedy chłopiec trafił do szpitala, ponieważ w wyniku udaru nie mógł ruszać ręką, założono mu gips.
/.../
Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów "Primum non nocere" uważa, że łagodna kara, jaka grozi lekarzom, jest efektem niedoskonałości polskiego prawa. - Nie może być tak, że tej samej karze ma podlegać osoba, która spowodowała niebezpieczeństwo, ale nic się nie stało, oraz ta osoba, która spowodowała niebezpieczeństwo i pacjent zmarł. Kodeks (karny) to powinien rozróżnić - mówi.

- Taksówkarz ingerując w urządzenie, ma zarzut kilkakrotnie poważniejszy od ludzi, którzy robią sobie żarty na stanowiskach pracy - mówi ojciec zmarłego chłopca.
http://www.tvn24.pl/najpierw-stwierdzil ... 104,s.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Kolejne miliony w... błoto:
Mirosław J., były wiceszef mazowieckiego NFZ, miał przyjąć niemal 2 miliony złotych łapówki w zamian za podpisanie ugody z jedną z podwarszawskich klinik. Dzięki niemu klinika miała otrzymać ponad 17 milionów złotych. Tymczasem inne kliniki otrzymywały kwoty dochodzące do kilkuset tysięcy złotych.
http://telewizjarepublika.pl/cba-zatrzy ... 18390.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Sprawa Bożeny W. była tylko jednym z wątków śledztwa dotyczącego korupcji przy przetargach na dostawę sprzętu ortopedycznego firmy Stryker. Prokuratura wciąż bada odpowiedzialność łącznie 20 osób - przedstawicieli firmy Stryker, lekarzy i osoby podejmujące decyzje finansowe w 59 szpitalach w różnych częściach Polski. Część podejrzanych w śledztwie przyznała się do winy i wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze.

Według śledztwa przyjmowali oni łapówki w różnych formach, w jednym przypadku było to opłacenie wyjazdu na koncert Erica Claptona do Londynu w innym - sfinansowanie studiów.

W ostatnim czasie prokuratura przedstawiła zarzuty b. dyrektorowi szpitala w Rybniku, który miał przyjąć łapówkę o wartości 20 tys. zł w postaci wycieczki do Ameryki Południowej dla siebie i swego kolegi – dyrektora finansowego tego szpitala. Według śledczych, firma Stryker opłaciła ten wyjazd i próbowała wykazać, że był to wyjazd szkoleniowy. Tyle, że – zdaniem prokuratorów - ze szkoleniem ten wyjazd nie miał niczego wspólnego.
http://www.tvn24.pl/pierwsze-wyroki-w-z ... 338,s.html
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Patologie służby zdrowia

Post autor: Tomek »

Ponad 180 tys. zł łapówek miał przyjąć pracownik Świętokrzyskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach, który kontrolował rozliczanie z aptekami refundowanych przez fundusz recept. Mężczyzna usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty.
http://telewizjarepublika.pl/korupcja-w ... 18908.html
ODPOWIEDZ