Całkowicie się z Tobą zgadzam,ale wcześniej trzeba wyedukować pod tym kątem też tych,którzy niby są służbą zdrowia.basiaz pisze:Tutaj potrzebna jest też edukacja społeczeństwa.
Otóż kiedy mój tato nie wstawał już z łóżka,ogromnym problemem była dla mnie zmiana pampersów. Był wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną. Pielęgniarka środowiskowa tylko raz podłączyła kroplówkę,bo potem dawałam sobie radę,ale nawet słowem nie wspomniała,jak pielęgnować takiego chorego.Szarpaliśmy tego mojego biednego tatę przez 3 tyg,zanim w telefonicznej rozmowie moja kuzynka,też pielęgniarka,powiedziała mi jak to się robi.Nie miałam pojęcia,że można inaczej.Dzwoniła nie raz i pytała o jego zdrowie,ale nawet do głowy jej nie przyszło spytać,jak sobie radzę w tak podstawowej sprawie.A wiedziała,że korzysta z pampersów.Dopiero,kiedy jej powiedziałam,że wysiada mi kręgosłup,to się zdziwiła,że nic nie wiem na ten temat.A niby skąd???
No i druga sprawa.Mieszkam na parterze a dwie pozostałe lokatorki (tuż przed i tuż po 80-ce) cierpią też na AD-tak,jakby mi mało było W. Młodsza zaprzecza chorobie przed sobą i innymi (samotna,bo niezwykle wredna) a drugą (spokojna kobiecina) opiekuje się dochodząca córka. Zawsze wiem,kiedy "doszła",bo drze ryja tak głośno,że niestety muszę tego wysłuchiwać.Oto ostatni powód: matka powiedziała,że wczoraj gdzieś tam poszła.Początek darcia był taki: Przecieeeż ty już dwa lata z domu nie wychodziiisz!!! A potem był dalszy ciąg.
Z jednej strony żal mi jej matki a z drugiej myślę wtedy sobie: A skąd ta jej córka ma wiedzieć,jak postępować? Ja mam dużo większą wiedzę na ten temat tylko dlatego,że znalazłam to forum i Was.Ona jest prostą kobietą bez wykształcenia i komputera.
Masz rację,opiekunowie chorych na AD i inne demencje zdecydowanie powinni być objęci jakimś chociaż podstawowym planem szkoleniowym,bo przecież to my wykonujemy robotę za tę polską chorą "służbę zdrowia".
A,jeszcze coś dopiszę.Z córcią pogadać się nie da.Do żadnego sąsiada się nie odzywa i wszystko wie najlepiej.