Za chwilę wrócę do depresji :(

Z doświadczenia opiekunów.
Tomek
Posty: 851
Rejestracja: środa 09 lis 2011, 22:09

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: Tomek »

Można też spróbować nagrać telefonem różne zachowania chorego żeby lekarz był w pełni świadomy jak to wygląda w zwykły dzień.
dorotabat
Posty: 9
Rejestracja: niedziela 02 gru 2018, 11:13

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: dorotabat »

Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale nie odwiedzałam forum. Babcia z dnia na dzień od wizyty lekarza stawała się agresywniejsza. Niestety córka nie wykupiła recepty. Kontaktowałam się z lekarzem, ale on rozłożył ręce skoro rodzina nie chce jej leczyć. Nie wiem co bierze na noc, bo jej córka ma to zamknięte w szafce i tylko ona jej to podaje. Nie jest to cała tabletka, ale pół. Myślę, że jest to coś w stylu polskiego Nasenu i też mam wrażenie, że ten lek nie działa na nią dobrze. Do tej pory jak przyjeżdżałam dostawała tylko doraźnie, ale moja zastępczyni chciała odejść, przez nieprzespane noce. Zresztą od 3 nocy jestem na nogach, bo babcia „szaleje” w nocy. Jestem jak cień. Babcia nie przyjmuje żadnych leków , córka podaje jej tylko wapno i płyn regulujący wypróżnienie. Nic więcej. Dzisiaj jest ze mną inna opiniujący opiekunka i Pani jest bardzo zdenerwowana , bo Karen podpisując umowę z agencją nie powiedziała prawdy o jej realnym zachowaniu i braku leczenia. Dzisiaj babcia kopała psa, podczas obiadu rzuciła talerz na dywan, bo jej nie spakował i „ świnia która tak beznadziejnie gotuje, ma to posprzątać. Karen. Tylko dzisiaj dwa razy szarpała mnie za włosy i rzuciła szklanką.Takimi przypadkami zajmują się tutaj w Anglii wyspecjalizowani opiekunowie, ukierunkowani na ostre postacie Alzheimera. Niestety jest to dużo droższe. Eillen jest bardzo aktywna w dzień i od pewnego czasu nocy, tak jakby tabletka nasenna nie sziałała, albo odwrotnie- w dziwny sposób aktywizuje ją. Ona potrafi nie spać po takiej nocy cały dzień i trzeba być przy niej non stop, bo jak ktoś wyjdzie z pokoju-babcia straci taką osobę z oczu, to babcia jest jeszcze bardziej agresywna, krzyczy że nikt z nią nie jest, że złoży raport. Czasami muszę wybiegać z łazienki, bo babcia panikuje i krzyczy. Karen też ma problem z uspokojeniem mamy, czasami to tylko krzyki mamy są dominujące w ich rozmowie. Karen czasami płacze, ale nie leczy mamy. Wiem, że moja agencja rozwiąże z nimi umowę teraz już na pewno po wizycie opiniującej opiekunki.
dorotabat
Posty: 9
Rejestracja: niedziela 02 gru 2018, 11:13

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: dorotabat »

Tomek pisze:Można też spróbować nagrać telefonem różne zachowania chorego żeby lekarz był w pełni świadomy jak to wygląda w zwykły dzień.
Niestety w Anglii to jest zabronione i podlega karze więzienia.
wigi
Posty: 1054
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: wigi »

dorotabat pisze:Takimi przypadkami zajmują się tutaj w Anglii wyspecjalizowani opiekunowie, ukierunkowani na ostre postacie Alzheimera.
Trudno powiedzieć, czy to jest przypadek ostrej postaci ch. Alzheimera (choroby otępiennej), skoro babcia nie bierze żadnych leków. Ostre postacie choroby to takie, które nie reagują na leczenie. A tutaj nie ma żadnego leczenia.
Czy ta Eillen jest ubezwłasnowolniona? Jesli tak, to może ta Twoja agencja powinna zgłosić tę sprawę do sądu, który nadzoruje to ubezwłasnowolnienie? Nie znam się na prawie w Anglii.
Nie rozumiem zupełnie zachowania tej córki. Czy ona sobie wyobraża, że ta choroba sama minie? To jest choroba nieuleczalna. Objawy będą się tylko nasilać.
Czy ta córka wie, że Twoja agencja rozwiąże z nią umowę i że prawdopodobnie nie znajdzie innej opiekunki do swojej mamy? Przecież agencje konsultują się ze sobą. Więc nawet gdyby chciała zatrudnić opiekunkę z innej agencji to ta inna agencja prędzej czy później będzie wiedziala o wszystkim.
dorotabat
Posty: 9
Rejestracja: niedziela 02 gru 2018, 11:13

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: dorotabat »

Niestety stało się jedno z najgorszych, babcia podczas ataku agresji doznała poważnego urazu. Szarpała się z Karen(szarpała Karen, córka próbowała ją uspokoić) niefortunnie upadła i złamała sobie szczękę. Karen nie zgodziła się zostawić mamy w szpitalu i teraz jest istny horror, bo córka nie podaje jej środków przeciwbólowych, jedynie paracetamol. Dzień wcześniej babcia przegryzła sobie wargę. Moja firma wypowiedziała dzisiaj kontrakt i zgłosiła sprawę do odpowiedniego organu. Strasznie to smutne.
wigi
Posty: 1054
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: wigi »

Tak, strasznie to smutne. Ale zrobiłaś wszystko co mogłaś.
nicoll31
Posty: 52
Rejestracja: niedziela 30 lip 2017, 10:46

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: nicoll31 »

Czytam,czytam i nie dowierzam! Jak można być tak ciemnym!!!! To naprawdę smutne,że są ludzie bez wyobraźni. Jak Karen zostanie z mamą sama to zdecyduje się na leki bo nie da sobie rady. Ale czy musi dojść do tragedii żeby w końcu zrozumiała?
Dorotko bardzo Ci kibicuję! Mam nadzieję,że nie trafisz na swojej drodze na tak nie myślących ludzi! Powodzenia! ❤❤❤
wigi
Posty: 1054
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: wigi »

Ja kompletnie nie rozumiem zachowania tej córki. Twierdzenie, że nie podaje swojej mamie leków, bo ta ma rzekomo słaby żołądek wygląda na zwykły wykręt i chęć ukrycia prawdziwej motywacji...
dorotabat
Posty: 9
Rejestracja: niedziela 02 gru 2018, 11:13

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: dorotabat »

Sprawa miała bardzo przykry finał. Zostałam jeszcze kilka dni, żeby Karen mogła kogoś znaleźć. Niestety to były koszmarne dni i noce. Karen podawała mamie tylko Paracetamol. Krzyki nie ustawały, agresja była potężna. Niestety mów organizm poddał się, znalazłam się w szpitalu z podejrzeniem wylewu. Miałam sparaliżowaną lewą stronę, nie widziałam dobrze na lewe oko. Nie znaleziono fizycznej przyczyny, lekarze uznali to za silny stres i wycieńczenie organizmu. A najsmutniejsze jest to, że Karen oskarżyła mnie o to, że swoją osobą, postawą i słabym charakterem wywoływałam celowo agresję mamy i chciałam wywrzeć nacisk na leczenie farmakologiczne, nie będąc ani pielęgniarką ani lekarzem. Pogubiłam się, bo już nie wiem która z kobiet wymaga pierwsza natychmiastowego leczenia.
wigi
Posty: 1054
Rejestracja: czwartek 10 lis 2011, 19:21

Re: Za chwilę wrócę do depresji :(

Post autor: wigi »

dorotabat pisze:Sprawa miała bardzo przykry finał. Zostałam jeszcze kilka dni, żeby Karen mogła kogoś znaleźć.
I co, znalazła??
dorotabat pisze: Niestety to były koszmarne dni i noce. Karen podawała mamie tylko Paracetamol. Krzyki nie ustawały, agresja była potężna. Niestety mów organizm poddał się, znalazłam się w szpitalu z podejrzeniem wylewu. Miałam sparaliżowaną lewą stronę, nie widziałam dobrze na lewe oko. Nie znaleziono fizycznej przyczyny, lekarze uznali to za silny stres i wycieńczenie organizmu.
Przykra sprawa. Ale już jest lepiej?
dorotabat pisze: A najsmutniejsze jest to, że Karen oskarżyła mnie o to, że swoją osobą, postawą i słabym charakterem wywoływałam celowo agresję mamy i chciałam wywrzeć nacisk na leczenie farmakologiczne, nie będąc ani pielęgniarką ani lekarzem. Pogubiłam się, bo już nie wiem która z kobiet wymaga pierwsza natychmiastowego leczenia.
Rzeczywiście. Oskarżenia totalnie absurdalne. Absolutnie nie bierz ich do siebie. Fobia tej Karena na punkcie leków jest niezrozumiała.

Wiele osób zastanawia się nad tym, jaki sens ma podawanie leków choremu na chorobę Alzheimera czy inną chorobę otępienną, skoro te leki nie leczą właściwej choroby. No, nie leczą, ale łagodzą objawy i spowalniają ich narastanie. A jak to jest istotne widać na przykładzie opisanym przez Ciebie. Niestety, bez leków nie da się zapanować nad chorym.
ODPOWIEDZ